Violetta:
Rano jak wstałam to energia mnie rozpierała. Tak wiem.. muszę powiedzieć tacie o wygranej tylko, że on jeszcze zabroni mi pojechać.. kurde.. tego nie przemyślałam. On robi awanturę o to, że przyszłam później niż powinnam.. zresztą to inna sprawa. No nic. Uszykowana zeszłam na dół by porozmawiać ze swoim tatą. Muszę zrobić ładne oczka, żeby wszystko było ok.
- Tatuś nie zgadniesz! Wygrałam konkurs! - krzyknęłam przytulając go
- Jaki konkurs, przepraszam? - zapytał surowo
- No.. ten na piosenkę.. - powiedziałam odsuwając się od niego
- I co?
- No i jadę do Barcelony tatuniuu - powiedziałam z uśmiechem jeszcze raz się do niego przytulając
- Przepraszam, że co?! Sama?! - krzyknął odsuwając się ode mnie
- Ehh.. nie. Jadę ja, Leon, Ludmi i Fede. No i oczywiście jedziemy z opiekunek i na dodatek będziemy mieli drugiego opiekuna w Barcelonie. - tłumaczyłam się
- A ja?
- Co ty?
- Ja też jadę?
- Haha.. nie tatuś. Tak się składa, że to ja wygrałam, a nie ty. - powiedziałam robiąc chytry uśmiech.
- Kto będzie opiekunem..?
- Pablo na pewno nam dzisiaj powie. Na pewno on albo Antonio.. no albo ktoś z innych nauczycieli.
- Kiedy jedziesz i na ile?
- No tato.. dzisiaj się wszystkiego dowiem. - powiedziałam
- Jak przyjdziesz to mi masz wszystko powiedzieć i.. no zastanowię się.
- Oki tatku.. to ja zmykam. Buźki! - powiedziałam wychodząc
Ludmiła:
Prawie całą noc nie spałam. Nie mogłam się pogodzić z faktem, że wygrałam.. że pojadę z nim.. On miał nadzieję, że nie wygramy tego konkursu.. peszek. Ciekawe czy on już wie.. pewnie go to nie interesuje.. pewnie nie chce wiedzieć. Szybko się wyszykowałam i zeszłam na dół do salonu. Moja mama już tam była i czytała gazetę ,, Glamour '' . Jak zawsze...
- Mama.. wygrałam. - powiedziałam leniwie nawet na nią nie patrząc
- Tak? Córciu, gratuluję! - powiedziała z uśmiechem wstając i odkładając gazetę.
- Ta.. super. - powiedziałam nalewając sobie pomarańczowy sok
- Musimy to jakoś uczcić!
- Ta.. może od razu zrobimy niezłą bibę na całe miasto, hm? - zapytałam ironicznie
- Wszystko co chcesz!
- Fajnie by było gdybyś nie urządzała jakichś imprez czy coś w tym stylu. Ja już lecę.. nara.
- Papa córciu!
Matko.. co to będzie za dzień? Na pewno jeden z najgorszych... Za pewnie Fede zwali na mnie całą winę, że wygraliśmy.. ale co ja poradzę, że jestem taka doskonała? Nie no dobra.. nie świrujmy. Nagle zadzwonił do mnie telefon. To był Leon.
- Halo? - zaczęłam
- Gratuluję wygranej Ludmi! - powiedział. W jego głosie dało się wyczuć mega szczęście.
- Taa dzięki.
- Fede też już wie, powiedziałem mu.
- Mam Ci za to dziękować?
- Widać, że ktoś nie w humorze.. to ja lepiej nie będę bardziej denerwować.. na razie.
- Nara.. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Nawet się nie skapnęłam, że już była pod Studiem. Kiedy weszłam to zauważyłam Leona, Diega i Fede stojących przy tablicy ogłoszeń.. niestety mnie zauważyli. Podeszli do mnie razem z Federico, który się do mnie uśmiechał. O co kaman?
- No Ludmi, co się nie chwalisz? - zapytał Diego - Przecież chwalenie się to Twoje kolejne Hobby!
- Hahaha.. taa takie śmieszne, że aż wcale! - powiedziałam
- Oj no nie obrażaj się.. gratulujemy Ci z całego serca, haha! - krzyknął Diego
Myślałam, że się zaraz zapadnę pod ziemie ze złości i rozpaczy.
- Dobra, wystarczy już chyba tych gratulacji, co? Zabraknie Wam tchu by pogratulować waszej Violetcie. - powiedział Federico
- A no właśnie.. Viola! Chodźcie! Zaskoczymy ją jeszcze zanim wejdzie do Studia. - powiedział Diego
- Ja zaraz do Was dołączę. - powiedział Fede - Wszystko ok? - zwrócił się do mnie łapiąc mnie za przed ramię
- Tak.. a czemu?
- Uwierz mi.. tyle razy mi dokuczano i wiem jak to jest.
- Wszystko dobrze. Przepraszam, że wygraliśmy konkurs. - powiedziałam
- Hahaha, nie bądź śmieszna. Proszę Cię. Ja.. można powiedzieć, że ja się nawet cieszę. - powiedział z uśmiechem
- Serio?
- No tak, a czemu nie? Wszystko będzie dobrze jak nie będziemy mieć wspólnego pokoju. - powiedział, a na jego twarzy z każdym słowem powoli znikał uśmiech.
- Taa też bym nie wytrzymała.
- Ludmiła! - usłyszałam krzyk Violetty. Szła szybkim krokiem w moją stronę, a z nią szli Leon i Diego.
- No stary miałeś do nas dojść, nawet nie wiesz ile Cię ominęło. - powiedział Diego
- Serio..? Nie spodziewałbym się.. - odpowiedział Fede
- No Ludmi powiedz im coś - powiedziała wkurzona Viola
- Ja miałam gorzej. Na mnie się cała trójka rzuciła.
- Przepraszam bardzo, ja się na Ciebie nie rzuciłem. - powiedział Fede
- A ty już nie bądź taki cwany, co? - powiedziała do niego Violetta
- Taa... może lepiej by było gdybyśmy już weszli do sali? - zapytał Leon
- Było by o wiele lepiej! - krzyknęła Viola - Chodź Ludmi, idziemy!
Weszliśmy do sali. Szybko po nas wszedł Pablo.
- Kochani pewnie już wiecie kto wygr.. - zaczął
- Dzień Doberek moi mili! Soreczka za spóźnienie! - przerwała mu uśmiechnięta Fran siadając koło Diega. Wszyscy nagle spojrzeli zaskoczeni na Fran. Co z nią nie tak..?
- Dobra, a więc.. jak już pewnie niektórzy wiedzą, wygrali Leon i Violetta oraz Ludmiła i Federico. Brawa dla nich.
Nagle Fran i Diego wstali i zaczęli bić brawa z uśmiechem, ale szybko się z orientowali, że tylko oni to robią więc usiedli w ciszy na swoich miejscach.
- No co jest z Wami? - zapytał Pablo i nagle wszyscy zaczęli klaskać, najwyraźniej nie byli zadowoleni.
- Na tych kartkach jest wszystko napisane, z kim jedziecie, co będziecie tam robić i tak dalej, proszę. - powiedział i rozdał nam kartki. Oczywiście tylko mi Violi, Fede i Leonowi, no bo w końcu to my jedziemy. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
----------------------------------------------------------
Krótki ;c
Chyba będzie trochę kiepsko z tymi rozdziałami w szkolnym roku.. ;c
Nie wiem, naprawdę..
Ale co do rozdziału to mam nadzieję, że Wam się podoba :>
No to.. do PRZECZYTANIA! ♥
Witaj! ^^
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu znajduję się po raz pierwszy, ale już dołączyłam do obserwatorów :) Rozdział mi się bardzo podoba :D Naprawdę fajnie piszesz i czekam na następny rozdział :) Ej.. ty masz na imię Ola, tak? Bo wiesz, chcę się jakoś do Ciebie zwracać, ale nie wiem czy to tylko twoja nazwa czy.. prawdziwe imię xD To.. buziaki :* Papapa :D
Nel
Hah xd Dziękuję Ci bardzo ;*
UsuńI tak mam na imię Ola *o* xd
Jeszcze raz dziękuję, buźki! ;*
Świetny rozdział, na serio.
OdpowiedzUsuńWybacz, trochę mnie tu nie było. :( Mam urwanie głowy.
Ciesze się, że Fed i Ludmiła jada razem <3 Zapowiada się baaardzo ciekawie :D
Wpadła byś do mnie? Nowy rozdział. Byłoby mi niezmiernie miło. ♥
Czekam na kolejne rozdziały z utęsknieniem.
Dziękuję, dziękuję ;*
UsuńChętnie zajrzę ;)
Super rozdzialik. Wyjątkowo przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWiesz co? Odkryłam,że biegając świetnie się czuję i teraz jestem normalnie w niebo wzięta ^^
Ale koniec o mnie. Feder jej wybaczył czy mi się wydaje? No i liczę, że oni jednak będą mieli razem pokój. W sesie, że Lu i Fede xD Haha, tak wiem, jestem zboczona xDDD
Kicia, wcześniej Ci nie napisałam, że masz odjechany nowy wygląd ♥
Czekam na nexta z niecierpliwiona :*
K.C <333
(sorry za błędy. Piszę z tel. )
Dziękuję :D
UsuńFeder jej JESZCZE nie wybaczył xd
Ponoć zboczone dziewczyny są fajne, a więc się nie przejmuj XD
Dziękuję xd
Też C.K <33
Dziękuję skarbie ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać :3
OdpowiedzUsuńJezu kobieto... To było... GENIALNE♥!
Nie będę się dzisiaj rozpisywała :/
Jak juz dodasz kolejny rozdział... Oooo! To wtedy walne ci taki dlugasny komentarz :D
Rozwaliła mnie Fran pod koniec xd i to jak z Diego klaskali na stojąco XD Zaczęłam śmiać się jak dopiero co wyciagnieta z psychiatryka a moja siostra chyba pomyślała ze trzeba mnie tam jednak zamknąć :P
A tak w ogóle to masz zajebista profilowke :3
Weny kochana ;*
Buziaki-Nat♥
Dziękuję Ci Nataleńko! ;D
UsuńDziękuję, dziękuję i jeszcze raz DZIĘKUJĘ <3
Kocham, pozdrawiam :* I wszystko co tam chcesz xd