poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 8 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

*1 godz. później*

Violetta:

Miałyśmy wszystko co trzeba, teraz szłyśmy spacerem do Ludmiły. Dziwne, bo po spotkaniu się z chłopakami wróciły nam dobre humory... Szłyśmy tak śmiejąc się i gadając..

- No Ludmi, o czym tam z Federico rozmawiałaś? - zapytałam
- Aa...o niczym takim..codzienny nudne dialogi typu ,,Co tam?'' itp. - odpowiedziała Ludmi
- Aha.. - powiedziałam
- Ej patrzcie! SMS'a dostałam od Nati! - krzyknęła Fran
- I co tam napisała? - zapytałam
- ,,Jutro w parku, tam gdzie dzisiaj się spotkałyśmy. Punkt 13:00 . '' ...
- Pewnie chodzi o Marco.. - powiedziała Ludmi
- Pewnie tak.. - odpowiedziała jej Fran
- Dobra tam..nie warto się przejmować, nie dzisiaj! Idziemy z uśmiechami na naszych pięknych twarzyczkach! - powiedziałam
- Masz racje chodźmy! - powiedziała Fran

Federico:

Chodziliśmy po parku..Leon z Diego o czymś rozmawiali, a ja nawet nie wiedziałem o czym, nie byłem w temacie, bo cały czas myślałem o Ludmi... To było dziwne, przy znajomych tak jak by mnie nie lubiła, a jak oni poszli do tych malowideł to.. jak by.. mnie zaczynała lubieć ... nabrała do mnie pozytywnych relacji..

- Federico, o czym tak rozmawiałeś z Ludmiłą? - zapytał mnie Leon
- A o niczym takim, nudna, krótka rozmowa.. - odpowiedziałem
- Czy to nie w niej się właśnie zabujałeś? - zapytał mnie znowu Leon
- Łohohoo, Federico! O czymś nie wiem? - dopytał Diego
Szedłem przed siebie udając, że nie rusza mnie to co oni mówią, do pewnego momentu..
- Nie masz u niej szans stary.. - powiedział Diego
- Dlaczego? - zapytałem
-  Sam kiedyś zakochałem się w Ludmi.. uwierz mi byłem dla niej nikim, chociaż się starałem..a ty? Ty tym bardziej nie masz u niej szans. Ona uważa, że chłopak musi być przystojny..jeśli jest przystojny to spędza z nim czas dzięki temu poznaje go od środka...jeżeli nie jest przystojny to nie spędza z nim czasu, unika go i nawet gdyby był miły, opiekuńcy itd. to i tak...
- Dobra, dobra! - przerwałem mu.
- Jak tam chcesz, ale pamiętaj, że Cię ostrzegałem - powiedział Diego
Nie wierzyłem, żeby Ludmi była taka..zła? Wydaję się miłą osobą, która po prostu powiedziała coś czego potem żałowała, czego w ogóle nie chciała powiedzieć...
- Dobra robi się już późno, tu już się chyba rozejdziemy, ok? - powiedział Leon
- Ok - odpowiedzieliśmy razem z Diego.
Rozeszliśmy się do domu, cały czas myślałem nad Ludmiłą. Już się nie mogę doczekać kiedy się z nią jutro spotkam w Studiu...Czy ja się przypadkiem nie rozpędziłem? A może tak działa miłość?

Ludmiła:

Byłyśmy już z dziewczynami u mnie w pokoju i rozkładałyśmy śpiwory. Najpierw obejrzałyśmy film pt. ,,Pierwszy raz'', przy czym piłyśmy cole i pojadałyśmy chipsy. Później zajęłyśmy się ploteczkami i .. no ogólnie normalna rozmowa dziewczyn.

niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 7 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Ludmiła:

- Co tam u Ciebie? - zapytał mnie Federico
- Wszystko dobrze..a u Ciebie? - odpowiedziałam
- Też dobrze..
- Może się..przejdziemy? - zapytałam niepewnie
- W porządku..gdzie chcesz iść? - zapytał
- Chodź tam dalej, co?
- Ok..

Fran:
Ooo..jak oni słodko wyglądają..

- Ej patrzcie na nich - zaczęłam
- Na kogo - spytał mnie Leon
- No na Ludmi i Federico.. tacy słodcy, tacy...
- Dobra, dobra co ty się tak interesujesz? - zapytała mnie Viola
- Oni jeszcze będą razem, ja wam to mówię - stwierdziłam
- Niby dlaczeg mieliby być razem? Ludmiła nigdy by się tak nie zadawała z takim chłopakiem jak on.. - powiedział Diego
- To czemu się z nim przechadza po parku? Hmm? - zapytałam
- W sumie to..masz racje.. może coś z tego będzie? - powiedziała Viola
- Jestem tego pewna! - powiedziałam

Federico:
 
Chodziłem sobie z Ludmiłą po parku, nie wiedziałem co powiedzieć i czy w ogóle coś powiedzieć, żeby się przy niej nie upokorzyć..

- Federico ja.. chciałam Cię przeprosić za to co powiedziałam..
- Tak?
- No tak..to było głupie, przepraszam..
- Spoko, wiesz...jestem przyzwyczajony.. - odpowiedział z żalem
- Nie chciałam Cię urazić, przepraszam Cię za teraz i za to w Studiu
- W porządku Ludmiła..
- Mój mi Ludmi..albo Lu, Lucia.. jak tam sobie wolisz.
- Tyle masz ksywek? I ty je tak sobie łatwo zapamiętujesz?
- Haha, no pewnie! A na Ciebie jak mówią? Oprócz Federico..
- Fede...
- No to ja na Ciebie będę mówić Fede, zgoda? - zapytałam
- Zgoda
- I super!



Ludmiła:

Nagle szybkim pędem podeszli do nas chłopcy z dziewczynami.

- Ludmi, musimy się zbierać. Idziemy jeszcze do sklepu, zapomniałaś? - powiedziała Viola
- Do sklepu? Mało wam ciuchów? - zapytał Diego
- Robimy sobie Piżama Party u u mnie więc... - powiedziała Violetta
- Więc potrzebujecie nowych piżamek, zgadza się? - dopytywał Diego
- Nie? Więc potrzebujemy żarcia i picia dla Twojej wiadomości! - krzyknęła Fran
- Aaa...no to co innego..ja już myślałem, że na każdą okazje kupujecie sobie nowe ciuchy! - krzyknął ze śmiechem Diego
- HA-HA-HA bardzo śmieszne, wszyscy śmiejmy się dookoła! - krzyknęłam z sarkazmem..
- Dobra, my też już idziemy - powiedział Leon
- No to...do jutra..- odpowiedziałyśmy

Leon żegnając się zrobił ciepły uśmiech do Violetty..to samo Diego tylko, że on ten uśmiech skierował do Francesci. Oboje odwzajemniły ten uśmiech. Ja i Fede też się do sibie uśmiechnęliśmy ciepło..bardzo ciepło.

sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 6 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Violetta:

Zauważyłam, że idą do nas chłopaki, mianowicie: Leon, Diego i...Federico.. Od razu poinformowałam dziewczyny..

- Ej patrzcie kto do nas idzie! - krzyknęłam
Nati i Cami obróciły się, a Fran i Ludmi wbiły swój wzrok w nadchodzących do nas chłopców. Gdy już do nas podeszli, przywitali się.
- Hej. - powiedział Leon
- A wy tu czego? - zapytała Camila
- Co, już nie można się spokojnie po mieście przechadzać?
- Fajnie by było gdybyście przeszli koło nas spokojnie. - powiedziała Cami
- Nie da się na was nie zwrócić uwagi! - krzyknął z uśmiechem Diego
- No właśnie.. - powiedział Leon
- A w ogóle to co ty Fran taka spięta? Pokłóciłyście się? - zapytał Diego
- Co Cię to obchodzi jaka jestem? Nie interesuj się mną! Ja się Tobą nie interesuję! - krzyknęła Fran
- Nie no spoko, luz.. - powiedział Leon

Ludmiła:

Federico stał tak niespokojny.. patrzał się w dół jak by się krempował..chciała bym go przy...ej no co ja gadam?! Ale on jest taki....nie, nie, nie! STOP! Nie pozwolę, żeby on spowodował u mnie współczucie i w ogóle jakiekolwiek inne uczucie...

- Federico, a ty w ogóle masz coś zamiar nam powiedzieć czy będziesz tak stał, aż Cię nogi nie zabolą? - zapytałam z uśmiechem. Spojrzał się na mnie z żalem..trochę mi było głupio, chciałabym go teraz przeprosić no, ale nie przy nich.. Nie chcę sobie wiochy narobić przez niego...
- Nie mam nic do powiedzenia - powiedział Fede
- Heh, tego się spodziewałam.. - powiedziałam
- Yyy....ja z Nati musimy już iść, to do zobaczenia jutro! - powiedziała Cami
- No to cześć.. - odpowiedzieliśmy
- O patrz Fran! Pewnie był jakiś konkurs na najładniejszy rysunek na betonie, kredami malowali, idziemy zobaczyć? - powiedziała Viola do Fran.
- No pewnie! Ludmi my zaraz przyjdziemy.. - powiedziała Fran i udała się z Violettą w stronę kolorowych plam..
- No to ja z Leonem idziemy z wami! Nie obrazisz się Federico jak Cię na chwilę zostawimy? - zapytał Diego
- Co? Ale ja.. - zaczął Federico
- To świetnie, zaraz wrócimy! - powiedział Diego i razem z Leonem udali się za dziewczynami, a ja zostałam sama...z  Federico.. stałam tak bez ruchu, aż Federico nie zaczął rozmowy..





                                                                                                                                       

               
           
    

piątek, 27 czerwca 2014

WAKACJE! ♥

Cześć! <3
Wakacji nadszedł czas! <3
Co tam u Was?
Kto ma jakieś plany na wakacje?
Pochwalcie się! ♥
Ja może pojadę nad morze, haha! :D xd
Jak ja Was kocham, nie wiem dlaczego..tak po prostu kocham! :D
Chciałam Wam po prostu złożyć życzenia :p
Szczęśliwych i co najważniejsze BEZPIECZNYCH wakacji <3
By te wakacje były spokojne i jednocześnie szaloone! :D xd
Byście wrócili do szkoły w jednym kawałku ♥
No to chyba wszystko ♥
Do przeczytania kochani!!! <33























Rozdział 5 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Violetta:

- Cześć dziewczyny! - powiedziałam
- O hej, co tam u was? - zapytała Camila
- A nic, wiesz? Marco mi nie odpisuje, one są jakieś przygnębione.. - powiedziała Fran
- Marco? - zapytała Nati..
- Tak, a co..?
- Myślałam, że go nienawidzisz jak każdego, który z Tobą zerwał - powiedziała Camila
- Że co?! - krzyknęła Fran
- Spokojnie Fran - Ludmi próbowała ją jakoś uspokoić
- Ale, że jak zerwał?! Ja nic nie wiem! Cami powiedz mi błagam! - powiedziała Fran
- Myślałam, że od tygodnia nie jesteście razem. Trochę byłam zdziwiona bo ty nic nie mówiłaś, a on mi powiedział, że się rozeszliście i on teraz jest z jakąś Aną czy jak jej tam. - opowiedziała Camila
- Jaki palant! A ja się próbuje do niego dodzwonić od tygodnia! Już ja się z nim rozprawię! Nati, mogę zadzwonić z Twojego telefonu do Marca? Proszę, jest prawdopodobieństwo, że mnie zablokował i dlatego nie mogę się do niego dodzwonić! Albo ty do niego zadzwoń i powiedz mu, żeby przyszedł jutro do parku, bo jest jakieś zebranie, nie wiem, wymyśl coś! Ja
już się z nim rozprawię! Jak on mógł?!
- Dobra Fran, uspokuj się. Zachował się jak dupek i wszystkie o tym wiemy. Skrzywdził Cię i on Ci za to zapłaci. - próbowałam uspokoić Fran.


* 1 godz. później *

Leon:

Oprowadziłem Federica po całym Studiu. Później zadzwoniłem po Diega i razem poszliśmy do parku. Idąc tak, gadaliśmy o głupotach, aż nagle..

- Ej co wolicie? Auta czy motory? - zapytałem
- Samochody - odpowiedział Federico
- Ja też samochody - odpowiedział Diego
- Aha, czyli jestem jedynym, który woli motory? Nie no spoko.. - powiedziałem
- Ej patrzcie! - krzyknął Diego
- Co? - zapytałem
- Banda dziewcząt! Haha, idziemy? - zapytał Diego
- O niee, błagam. Idźcie beze mnie.. - powiedział Federico
- Dlaczego? - zapytałem
- No bo tak..po prostu..
- Oj nie gadaj tylko chodź! Chyba się ich nie boisz, co? - zapytał Diego
- Nie, ale..
- No jak nie to chodź i nie marudź! - krzyknąłem

Skierowaliśmy się w stronę stojących i gadających dziewcząt. Razem z nimi była Viola..

Fede:
Szliśmy w stronę dziewczyn..o nie no gorzej być nie może. Wsród nich jest ta, która mnie zaczarowała. Ta, o której myślę już pewny czas. Ta, co niestety nie ma chyba do mnie miłego nastawienia...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------



Wstawiam dla Was rozdział, bo zaraz idę z koleżanką na lody <3 Jeej!! Wakacje!! :D Macie jakieś plany? Ja chyba tak! :D Dobra, mam nadzieję, że rozdział wam się podobał! :D Jednak wyrobiłam :)) Jutro kolejna część! <333

czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 4 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Leon:
- Halo, Federico! Jesteś? - próbowałem wybudzi go z tych jego myśleń.
- A tak, sorry zamyśliłem się..
- Nad czym?
- Nad nikim..
- Nad nikim? A ja się spytałem nad CZYM.. - już wiedziałem, że spodobała mu się tu jakaś dziewczyna!
- Znaczy..
Postanowiłem przerwać mu w połowie zdania.
- Chodzi o dziewczynę?
- Nie wiem sam...nie mogę się skupić..cały czas o niej myślę choć czuję, że nie powinienem. - odpowiedział patrząc się przez okno w niebo.
- A o kogo tak konkretnie chodzi?
- Wiesz, nie chcę na razie tego nikomu mówić.. - odpowiedział
- Spoko..jak już Cię oprowadzę po tym całym Studiu to może wyskoczymy gdzieś w miasto? Zadzwonię do Diega  i..
Akurat przerwał mi w połowie zdania.
- Wiesz, to miłe z Twojej strony, dzięki.
- To tak, czy nie? - zapytałem
- Tak, z chęcią.
- To ok, chodź pokażę Ci gdzie jest sala do tańca - powiedziałem.
- Ok..

Fran:

Dlaczego ten Marko nie odpisuje?! A dziewczyny zamiast coś powiedzieć chodzą jak jakieś..

- Halo no powiedzcie coś! - starałam się wydusić c nich jakieś słowo..
- Powiadam coś.. - odpowiedziała z nudy Violetta, chyba tylko, żebym już dała spokuj, ale ja się tak łatwo nie dam!
- No bez takich, Ludmiła! - krzyknęłam do Ludmiły
- Co?
- No ty mi powiedz! - odpowiedziałam
- No, ale ja nie mam nic ciekawego do powiedzenia.. - stwierdziła cicho
No nie wytrzymałam! Zrobiłam duży krok w przód, żeby je wyprzedzić i stanęłam naprzeciwko nich.
- Co się z wami dzieje?! Jeszcze nie dawno byłyście radosne jak...
- Daruj sobie, ok? - przerwała mi w połowie Ludmiła
- Co mam sobie darować? Zero normalnych pogaduszek, zero śmiechu no jakbyście jakąś katastrofę przeżyły w ciągu 10 min.! - wrzasnęłam, bo już nie wytrzymałam.
- O patrzcie! Cami i Naty idą! Może dołączymy do nich? - powiedziała i zapytała Viola
- No jeżeli dzięki temu zyskacie uśmiech na twarzy to dobra! - odpowiedziałam
- A Tobie co jest? - zapytała mnie Ludmi
- Mi?
- Tak, Ci. - odpowiedziała
- Niby co miało by mi być?
- No nie wiem, nerwica Ci rośnie z każdą minutą.. jeżeli wkurzasz się przez Marko to błagam, nie wyładowuj swojej  złości i energii na nas..ok? - powiedziała Ludmi
- Dobra sorry.. - przeprosiłam je, w końcu też mają racje..
- Dobra chodźcie do nich! Im nas dzisiaj więcej tym nawet raźniej .. - powiedziała Viola, po czym pobiegłyśmy do Cami i Naty.

Camila:

Chodziłam sobie z Naty i rozmawiałyśmy o różnych ciekawostkach, nowinkach..nagle zauważyłyśmy, że biegną do nas Ludmi, Fran i Viola...

------------------------------------------------------------------------------------------

Kiepsko, kiepsko jak zawsze kiepsko :D No, ale macie tutaj 4 rozdział :p Nie wiem czy się na jutro wyrobię z 5 rozdziałem, naprawdę ;c Ale postaram się jak tylko mogę :) Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał :)

środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 3 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Leon:

Szedłem do sali od muzyki, gdzie miałem się spotkać z Federico. Nagle wpadłem na Violettę..

- O przepraszam Cię bardzo, nie zauważyłem Cię. - powiedziałem
- No pewnie! Następnym razem patrz jak idziesz, co?! - krzyknęła
- Dobra! Przecież przeprosiłem..
- Wiesz gdzie mam Twoje przeprosiny?! Dobra nie ważne muszę już iść i tak jestem spóźniona! - oznajmiła z krzykiem.
- Dobra..no to na razie.. - starałem się do niej mówić łagodnie, a bynajmniej łagodniej niż ona do mnie..
- Pa!

Violetta:

Co za typek! Może i jest przystojny, ładnie śpiewa, tańczy...dobra dość! Ale i tak jest wstrętnym typkiem! Muszę teraz się  spieszyć jak nie mądra, ale cóż..

Fran:

Co za dziewczyna, no! Ile można czekać, już 15 min. tutaj stoję z Ludmiłą..

- O patrz! Tam idzie.. - poinformowała Ludmiła
- No powaga... Violettaaa! - krzyknęłam najgłośniej jak mogłam
- Nie drzyj mi się do ucha!
- No sorry, ale inaczej to ona nie usłyszy.
Violetta nas na szczęście zauważyła i szybko przybiegła.
- No nareszcie, ile można co?! - zapytała Ludmiła
- Sorry, telefon mi się w szafce zapodział i go szukałam, a gdy już miałam zamiar iść wpadłam na Leona.. - odpowiedziała Viola
- Na kogo? - zapytałam
- Na Leona, co ty głucha jesteś?
- A co ona tam jeszcze...a no taak, ma tego kalekę oprowadzać, biedny.. - powiedziała Ludmiła
- Dobra! Idziemy na tego shake'a w końcu czy nie?! - powiedziałam
- No idziemy! Ja zamawiam truskawkowego,  a wy? - zapytała Violetta
- Ja chyba też - odpowiedziałam
- No to ja też. - powiedziała Ludmi
- No to idziemy! - krzyknęła Violetta i poszłyśmy wreszcie..

Leon:
Gdy wszedłem do sali, zauważyłem Federico siedzącego na parapecie, gapiącego się w okno, jakby nad czymś myślał...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny rozdział już jutro tylko nie wiem jak się wyrobię z piątym rozdziałem :c

wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 2 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Ludmi:

Po wejściu do sali dosiadłam się do Vilu i Fran.

- Coś się stało? - zapytała mnie Violetta
- Nie, a dlaczego? - odpowiedziałam
- Bo tak wyglądasz jakby.. - zaczęła Vilu
- Jakby co?
- No nie wie, no..
- Cicho no, Pablo już idzie. Hah i ma obstawe! - uspokoiła, a zarazem poinformowała nas Fran

Do sali wszedł Pablo wraz z tym..jak mu..? A! Federico...kulał..no nie mogę na niego patrzeć!!

- Jak już część z was wie, do Studia doszedł nowy uczeń, ma na imię Federico. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych spięć i że go przyjmiecie przyjaźnie.. - powiedział Pablo.
- Niee no spoko, tylko co do tych spięć to...
- Ludmiła uspokój się! - musiał mi przerwać w połowie zdania!
- Ja tylko ostrzegam!
- Eh..no dobra, hmm.. Leon! Będziesz mógł oprowadzić Federico po Studiu? - zapytał Pablo
- Pewnie! - Leon odpowiedział.
- To dobrze, jeżeli po zajęciach będziecie mieli oboje czas to, Leon oprowadzi Federica po Studiu. No to chyba na tyle, zaraz do was przyjdzie Angie i poprowadzi z wami lekcje śpiewu, ty Federico pójdziesz ze mną, dobrze?
- Dobrze.
- No to chodź.

Na lekcji śpiewu nie mogłam się skupić, cały czas myślałam o..o nim? Nie, nie hola, hola Ludmi kokos Ci spadł na głowę, czy co?! Jak mogłabym myśleć o tej kalece?! Po lekcji śpiewu, postanowiłam się umówić z dziewczynami na shake'a. Jak z Fran już byłam pod knajpką gdzie zawsze chodzimy, czekałyśmy jeszcze na Violę.

Viola:

Dlaczego? No dlaczego? Akurat teraz? Musiałam gdzieś zapodziać swój telefon w szafce, no bo jak inaczej! O jest! No nareszcie.. dziewczyny będą wściekłe..dobra idę!  Gdy już się odwracałam niespodziewanie wpadłam na Leona!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Trochę mało Fedemili ;c No, ale inaczej nie potrafiłam... Szczerze? Trochę sobie to utrudniłam... muszę teraz wpakować do opowiadań Leonettę i Diegoscę lub Franiego xd Połączenie Diego i Fran XD Co ja zrobiłam xd Ciekawe czy ktoś mnie za to znienawidzi.. ;c  No nic.. miłego dzionka kochani!! <33

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 1 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Nastał słoneczny poranek, Ludmiła wstała wypoczęta jak zawsze. Jak wyglądał jej codzienny poranek? Proste!
Po pierwsze poranna toaleta, po drugie ubranie się, po trzecie makijaż, włosy itp. po czwarte śniadanie i po piąte
do Studia. Ludmi od rana miała wspaniały humor, wiedziała, że nikt jej tego humoru nie zniszczy, ale czy aby na pewno?

*1 godz później* *Studio On Beat*

Ludmi:
Od razu gdy przyszłam do Studia, zauważyłam dziewczyny na korytarzu, mianowicie Violcię i Fran. Od razu do nich
podeszłam i przywitałam się.
- Hej dziewczyny co u was? - spytałam
- Jest świetnie! Podobno dzisiaj ma do nas dojść nowy uczeń Studia! - Violetta odpowiedziała, jak by była dzięki temu bardzo szczęśliwa...
- Aha.. to fajnie.. - odpowiedziałam z pogardą.
- Co nie? - odpowiedziała Viola
- A ty Fran? Powiesz coś czy tak będziesz stała jak słup? - zapytałam
- Nawet mnie nie denerwuj...
- Co jest?
 - Marko nie odpisuje na moje sms'y, a wysłałam ich już chyba 100! - odpowiedziała mi szybko i ze złościom
- Dziewczyno błagam Cię, daj mu żyć. - Violetta odpowiedziała tak, że każdy mógłby zgadnąć, że już ma dość tej gadki Francesci..
- Niech go tylko spotkam to... - Francesca warknęła na telefon i schowała go do torebki.
- Jak się z nim spotkasz, to się z nim spotkasz, nas nie musisz o tym informować - przerwałam jej.
Nagle zauważyłam chłopaka, który wchodził do Studia..kulał...myślałam, że oszaleję, on był okropny! To chyba był nawet ten nowy uczeń...
- Halo? Ziemia do Luu, jesteś? - Nagle ocknęła mnie Violetta...
- Co? A tak..yy wy idźcie do sali, a ja za chwilę do was przyjdę ok?- powiedziałam
- No ok..to do potem.. - odpowiedziały
Fran i Viola poszły, ja widziałam jak chłopak robił coś w swojej szafce.. od razu do niego podeszłam..

Fede:
Wkładałem do swojej szafki różne kartki z nutami, nagle podeszła do mnie dziewczyna..
- Hej..? - zaczęła nieśmiało..
- Cześć. - odpowiedziałem
- Nowy?
- Tak. Mam na imię Federico, a ty? - zapytałem przyjaźnie.
- Nie ważne..
- Aha..coś się stało?
- Taa, ty się stałeś.. po co ty tu przywędrowałeś..? Przecież chyba nie będziesz tańczyć co? - Bardzo przykro mi się zrobiło po tym co mi powiedziała, ale starałem się nie okazywać smutku.
- Nie, nie będę tańczyć. Przywędrowałem tutaj po to by się uczyć gry na klawiszach..
- Na klawiszach? - zapytała zaskoczona
- Tak.
- Aha..
- Gram też na gitarze, śpiewam... jak chcesz mogę ci kiedyś coś...
- Nie! Nie, dzięki, ja właściwie już muszę iść..powodzenia w Studiu.. - przerwała mi.
- Dziękuje.. - odpowiedziałem
- Nie masz za co dziękować, uwierz mi.

Ludmi:
Pff.. powodzenia...heh przyda mu się...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wiem, rozdział krótki, ale jak na razie to chyba tylko na to mnie stać...
Mam nadzieję, że chociaż komuś tam się spodoba, bo ja tu już widzę jako < Hejty za 3..2..1... > ale cóż..
Jak komuś tam się spodobało to... no jestem z tego bardzo szczęśliwa!
Chciałam wam podziękować za komentarze pod postami, najwięcej ich było pod prologiem i każdy komentarz
czytałam 2 razy i za każdym razem czułam w sobie dużą radość! Naprawdę dziękuje, że mnie wspieracie! <3
Do przeczytania! <33

niedziela, 22 czerwca 2014

Prolog: Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Ludmi:

Jestem Ludmiła. Znajomi mówią na mnie Ludmi, Lu, Lusia jak kto woli, a skromnie mówiąc mam mnóstwo znajomych.
Nic dziwnego, w końcu każdy chciałby się przyjaźnić z taką gwiazdą jak ja. Chodzę do Studia On Beat, zresztą nic
dziwnego skoro jestem tak utalentowana, inteligentna, piękna i po prostu najlepsza! Moi rodzice są bardzo bogaci, więc
zawsze dostaje to co chce. Hmm... życie też posyła mi super prezenty! Los chętnie się do mnie uśmiecha! Jak już mówiłam
jestem najlepsza! Mój ideał... najważniejsze jest to, żeby był przystojny! Cały ten mój blask powoli wygasa kiedy do
Studia przychodzi nowy wyjątkowy chłopak...

Fede:

Jestem Federico. Znajomi mówią na mnie Fede. Co ja mówię, przecież ja nie mam znajomych. Odkąd pamiętam wszyscy
naśmiewali się ze mnie. Od urodzenia miałem pewne problemy z chodzeniem, przez to, że moja jedna noga jest krótsza
od drugiej o 7 cm. Strasznie bolała mnie ta noga, miałem różne ćwiczenia, ale teraz już jest dobrze. Co prawda kuleję,
ale jest mnie już nie boli, nie muszę robić żadnych ćwiczeń więc jest ok. Dziewczyny w szkole, nieważne czy to była
podstawówka, gimnazjum czy liceum, one i tak się mną brzydziły, nie chciały mnie widzieć, gardziły mną. Moim marzeniem
jest spotkać dziewczynę, która pokocha mnie za to jaki jestem w środku, a nie na zewnątrz. Nie musi być piękna,
utalentowana, czy bogata, ważne jest to, żeby mnie kochała. Właśnie zaczynam naukę w Studio On Beat, tam spotkałem
pewną dziewczynę, jednak nie okazała się być miłą i sympatyczną dziewczyną, ale wszystko w swoim czasie.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzięki tym opowiadaniom, które napiszę chciałabym wam przekazać, że nie patrzy się na wygląd człowieka, ani na
żadne choroby, kontuzje itp. za to na zachowanie człowieka, sposób mówienia. Piszę tak dlatego, że jak widzę
wpisy np: ,,Szarpałbym jak Reksio szynkę'' to delikatnie mówiąc, mam w sobie takie nerwy. Nie wiem czy ludzie
naprawdę tak myślę, czy po prostu chcą się popisać..nie wiem.. A tak po za tym to mam nadzieję, że spodobają
wam się moje opowiadania. Pozdrawiam! <3

Przedstawienie postaci do: Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Ludmiła Ferro:
Piękna, utalentowana dziewczyna o blond włosach i brązowych oczach. Pięknie śpiewa, tańczy, gra na gitarze, oraz na klawiszach. Ma bogatych rodziców przez co zawsze dostaje to co chce. Ma mnóstwo przyjaciół, jednak jej najlepszą przyjaciółką jest Violetta i Francesca. Ta trójca zawsze chodzi razem na zakupy itp. Ludmi chce mieć chłopaka, chociaż sama nie wie co to do końca miłość. Dla niej chłopak musi być przystojny. Lecz pewnego dnia wszystko zaczyna się zmieniać...

Federico Pasquarelli:
 Chłopak, który od dziecka nie miał szczęścia... nie miał przyjaciół. Miał problemy z jedną nogą, na szczęście teraz jest już dobrze po za tym, że kuleje.  O dziewczynie, która pokocha go za to jaki jest może tylko pomarzyć, ale czy aby na pewno? ;)  W końcu trafia do Studia On Beat po to by się uczyć gdy na klawiszach. Tam poznaje pewną dziewczynę... niestety nie ma u niej najmniejszego szczęścia, po pewnym czasie zaczyna sądzić, że dziewczyna po prostu chce mu zniszczyć resztę życia. Ale po pewnym czasie....

Violetta Castillo:

Piękna, utalentowana, pyskata dziewczyna, która trzyma się z Ludmiłą i Francescą. Kocha śpiewać i robi to pięknie, tak samo jak Ludmiła i Francesca. Gra na klawiszach. Violetta, Ludmiła i Francesca są strasznymi modnisiami. Mają swój klub o nazwie ,,Papuszki nie rozłączki''. Do tego klubu należą również Camila i Naty. Violetta nie ma mamy, za to ma ojca milionera, więc również dostaje to czego chce jednak nie zawsze. Marzy o chłopaku, który ją pokocha i będzie się o nią troszczył.

Francesca Cauvigilia:
Wybredna, pyskata, uparta za to piękna i utalentowana dziewczyna. Zawsze musi być wszystko po jej stronie. Pięknie śpiewa, tańczy oraz gra na gitarze, niestety gdy coś jej nie wychodzi strasznie się denerwuje i poddaje się. Marzy o chłopaku, który będzie spędzał z nią cały swój czas i poświęcał dla niej wszystko. Uważa, że chłopak powinien być dla dziewczyny tak zwanym ,,poddanym'' dlatego też nie ma szczęścia w miłości. Nie ma ona za bogatych rodziców, ale i tak daje sobie radę dzięki swoim przyjaciółką, które spędzają z nią czas nie za kasę tylko za przyjaźń. 

Camila Torres:
Wyluzowana dziewczyna, która kocha tańczyć i śpiewać. Gra na klawiszach. Nie lubi chłopaków. Uważa, że dziewczyna bez chłopaka to wolna dziewczyna. Jej najlepszą przyjaciółką jest Natalia. Razem z Natalią kolegują się z naszą trójcą. Lubi spędzać czas ze swoimi koleżankami. Poza śpiewaniem bardzo interesują ją gazety gdzie są różne plotki na temat gwiazd, horoskopy itp.
Jest bardzo gadatliwa.

Natalia Navarro:

Wstydliwa dziewczyna, która kocha śpiewać i tańczyć. Dużo czasu spędza z Camilą. Bardzo mało mówi w przeciwieństwie do Camili. Boi się, że wypapla jakieś głupstwo, przez co wszyscy będą się z niej śmiali. Najczęściej ubiera się w stylu Rockowym. Gra na klawiszach i na perkusji. Ma młodszą siostrę Lenę, która obecnie przebywa w Hiszpanii, gdzie rozwija swoją karierę jako piosenkarka i Blogerka. Naty bardzo chce być taka jak ona.

Leon Verdas:
Przystojny chłopak, który kocha tańczyć i śpiewać. Gra na klawiszach i na gitarze. Wygląda na tajemniczego chłopaka, ale gdy się go pozna, od razu zmienia się o nim zdanie. Oprócz tańca i śpiewu lubi jeździć motorami, niestety teraz tylko poświęca się muzyce, a o starym hobby już dawno zapomniał. Nikt nie wie, że Leon Skrycie podkochuję się w Violettcie. Drażni go w niej tylko to, że jest strasznie pyskata, ale cóż, wszystko się jeszcze może zmienić...

Diego Hernandez:
Przystojny, utalentowany chłopak, który kocha tańczyć i śpiewać, Gra na gitarze, najczęściej elektrycznej, klawiszach i na perkusji. Podkochuję się w Ludmile, ale ona uważa, że nie jest na jej poziomie. Jest tajemniczym chłopakiem, Oprócz muzyki kocha rysować, jednak nie lubi chwalić się tym co narysował. Powoli zaczyna skrycie podkochiwać się w Francesce. Ale czy uda my się zdobyć jej serce? Czy Francesca się zmieni, bo zrozumie, że miłość nie działa tylko w jedną stronę?

.
.
.
.
.

I inni...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Już nie długo prolog. :D Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego całego przedstawienia postaci nie zniechęcicie się do czytania xd 

Prolog już wkrótce...







Krótkie przywitanko! :D

Hej! Jestem Ola! ;d Znajdujecie się właśnie na moim Blogu gdzie będę pisać opowiadania o Fedemili <3 Mam nadzieję, że wam się spodoba ;d Niedługo wstawię ,,Przedstawienie postaci'' do Opowiadań pt: ,,Nie ważne co ...'' aj! xd Całego tytułu nie będę zdradzać ;d I tak niedługo dowiecie się jak brzmi ten tytuł ;d Nie mam za bardzo czasu, bo jeszcze te przedstawienie postaci, a chce wam dzisiaj ten prolog wstawić :D Miłego dnia, czekajcie cierpliwie, ja tu jestem cały czas więc :D <3
Papa!! <3 Do przeczytania :D ♥ ♥ ♥

PS: Ostrzegam, że to będzie caałkiem innaaa historiaaa :D