sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 11 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Ludmiła:
Gdy Federico przestał już grać nie wiedziałam co miałam powiedzieć, co zrobić.. to była piękna melodia. Ale zaraz! On przecież miał się dopiero uczyć grać na klawiszach!

- To było.. idealne, ale mówiłeś, że w Studiu będziesz się uczył gry na klawiszach.. po 2 dniach już idzie Ci tak wspaniale? -  powiedziałam i zapytałam
- Nie wiem jak to się stało. W Studiu cały czas chodziła mi ta melodia po głowie. Jak przyszedłem do domu to spróbowałem coś z tego zagrać i jakoś tak mi się udawało, a teraz sam się dziwię, że nie myliłem się ani nic.. - odpowiedział - Nie myśl sobie, że Cię okłamałem, bo tego nie zrobiłem, naprawdę..
- Wierzę Ci Fede. Zachwyciłeś mnie tą melodią.. masz nuty?
- Tak mam, już Ci daję. - Federico wstał i wyjął ze swojej szafki nuty do tej pięknej melodii po czym mi je dał.
- To na pewno się uda Fede.. ja się zajmę tekstem. - powiedziałam.
- A.. nie możemy razem napisać tekst? W końcu to piosenka o miłości dwojga ludzi i..
- Nie no luz, możemy razem
- Na serio? - spytał zdziwiony
- Serio, serio. - odpowiedziałam
- To.. super - powiedział z uśmiechem.
On był słodki.. a jeszcze słodszy kiedy się uśmiechał. Ta jego niewinność i.. nieśmiałość. Słodziak kochany!

Violetta:

Nudziło mi się tak samej siedzieć w pokoju.. na piosenkę nie mam pomysłu.. może Leon coś wymyślił? Nie wiem.. postanowiłam, że zadzwonię do Fran, ale nie odbierała.. trochę się o nią martwiłam, no bo właśnie dziś miała się spotkać z Marco.. Jednak po godzinie postanowiłam, że znowu zadzwonię i tym razem odebrała..

- Fran, czemu nie odbierałaś? Co się stało? Jak tam po tym spotkaniu? - od razem zalałam ją pytaniami
- Violu, ja jutro nie przyjdę do Studia, źle się czuje.. - powiedziała zapłakanym głosem
- Co? Ale.. no ale powiedz mi jak było, co tam się stało? Czemu masz zapłakany głos? - po raz kolejny zadałam jej pytania
- Marco miał mnie głęboko gdzieś od samego początku..
- Nie przyszedł?
- Przyszedł i dopiero teraz uświadomiłam sobie to, jakim błędem była chęć spotkania się z nim i wyjaśnienia wszystkiego. Mogłam bez żadnych przeszkód dać mu tak sobie po cichu odejść..
- Ale co się stało? Fran, powiesz mi? - zapytałam nerwowo
- On już jutro wyjeżdża do tego całego Meksyku razem z tą jego zakichaną Aną i jeszcze powiedział, że sobie na to zasłużyłam. Czy ja naprawdę traktowałam go jak służącego? Violu, powiedz mi prawdę. Szczerą prawdę.
- No.. tak troszkę..tyciu tyciu.. tak trochę.. noo..no tak jakby.. tak. - odpowiedziałam
- Dlaczego ja jestem taka nieznośna Violu. Dlaczego.. powiesz mi?
- A może to po prostu nie była to taka.. jak by to no.. Wielka, prawdziwa miłość? - zapytałam
- Chyba masz racje.. w każdym razie ja jutro nie idę do Studia.. chcę się wyluzować.
- Ok.. ale pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na mnie i na Ludmi.
- Pamiętam, dzięki kochana. Na razie.
- Pa.. - pożegnałam się i rozłączyłam..


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*Następnego dnia*

Ludmiła:

Byłam już w Studiu, grzebałam coś w szafce i czekałam na Fede. Mieliśmy razem pogadać.. oczywiście na temat piosenki. Nagle podeszła do mnie Viola.

- Ludmi.. - zaczęła
- O hej Violu co u Ciebie? Gdzie jest Fran? I jak jej tam poszło na tym ich całym spotkaniu, może coś wiesz? - zasypałam ją pytaniami na Dzień Dobry.
- U mnie wszystko ok. gorzej z Francescą. Fran nie przyjdzie dzisiaj do Studia.. ona jest w rozpaczy.
- Uuu... Co ten dupek jej zrobił..?
- On dzisiaj wyjeżdża do Meksyku ze swoją nową i jeszcze tam kilka słów powiedział..
- Ale miłych czy nie miłych? - zapytałam głupio
- No pomyśl.. - odpowiedziała
- Nie miłych... Masz już pomysł na piosenkę? - zapytałam
- Nie i nie wiem czy Leon coś wymyślił.. a ty?
- Już z Fede mamy melodię czyli czas na tekst! - odpowiedziałam radośnie
- F- Fede? - zapytała marszcząc brwi
- No tak.. tak go nazywam, a co?
- Nie nic.. po prostu.. - chciała dokończyć, ale jej nie pozwoliłam, bo od razu jak tylko zauważyłam Fede to go zawołałam.
- O! Fedee! - krzyknęłam
- Błagam Cię Ludmi, głowa mnie boli, a ty się jeszcze drzesz.. - powiedziała
- Sorry Violu..
- Idę do łazienki poprawić makijaż i nie martw się, nie wrócę i nie przeszkodzę w rozmowę. Papa.. - powiedziała i odeszła tak, że nie zdążyłam odpowiedzieć, ale po chwili podszedł do mnie Federico.
- Cześć Ludmi - powiedział z uśmiechem
- Cześć Fede i jak tam? - zapytałam
- Przez całą noc myślałem nad tekstem i coś tam wymyśliłem..
- Ja też! No to dzisiaj ty idziesz do mnie i dzielimy się swoimi pomysłami, co ty na to?
- Dobrze, o której? - zapytał
- Hmm.. o 16:00. Masz tutaj mój adres. - na szybko napisałam dla niego kartkę z adresem i mu ją dałam.
- Dzięki.
- Idziemy razem do sali?
- Pewnie!
- No to chodź! - zamknęłam szafkę i ruszyłam razem z Fede w stronę sali.

-------------------------------------------------------------------------------------

*Po wszystkich zajęciach tego samego dnia*

Violetta:


W trakcie zajęć starałam się unikać Leona.. i wszystko było ok.. tylko, że po zajęciach podszedł do mnie i zaczął rozmowę.

- Violu.. masz już jakiś pomysł na piosenkę? - zapytał.. nawet mi głupiego ,,Cześć'' nie powiedział!
- Nie, sorry, ale.. mam pustkę w głowie i jeszcze martwię się o Fran..
- A co z nią?
- A nie ważne.. - starałam się uniknąć tego tematu.. jak ona będzie chciała mu to powiedzieć to mu to powie..
- Kto kiedy się spotykamy w sprawie piosenki? - zapytał
- Może jutro? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Ok. Gdzie i kiedy?
- U mnie od razu po zajęciach.
- Ok to.. do zobaczenia. - uśmiechnął się i poszedł, a ja postanowiłam zadzwonić do Fran, ale znowu nie odbierała.. postanowiłam, że jak wrócę do domu to do niej zadzwonię.

-----------------------------------------------------------------------

Trochę głupie.. może nawet bardzo :p
Taka szarość i nicość...
Ale.. ja to dopiero rozkręcam więc... :D
Pewnie niektórzy pomyślą ,,DOPIERO TERAZ?! ._. '' ... no, ale tak..
A ja już myślę nad 2 opowiadaniem :D
Może to będzie HORROR?
Co wy na to? :d
No to do przeczytania! <3

11 komentarzy:

  1. Kochanie!
    To było bardzo ładne...aczkolwiek chyba nie obrazisz się na mnie gdy coś Ci doradzę?
    Postaraj się wnieść to tego opowiadania więcej uczuć. Postaraj się wczuć się w postać... jakbyś sama przez to przechodziła.
    Piszesz na prawdę ślicznie. Zaciekawiasz mnie coraz to bardziej.
    Rozdział piękny.
    Czekam na nexta <3
    Kocham <3
    P.s. Horror? Hm... ciekawe ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kochana, rozdział jest długi co bardzo mnie cieszy. ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej *_*
    Genialny *_*
    i dłuugi *_*
    On jest niesamowity. Czyta się to z taką lekkością, że.. po prostu idealnie.
    Czekam na wspaniały rozdział ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny rozdział ^.^
    Wszystko świetnie opisałaś, po prostu genialne!
    Oni są tacy, że aż mi słów zabrakło!
    Ten taki słodziutki Fede... awww ♥
    To taka śliczna historia, boska, boska i jeszcze raz boska!
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super i tak szybko go przeczytałam ze nie zauwarzyłam jaki on długi

    OdpowiedzUsuń