niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 18 - Nie ważne to co na zewnątrz, ważne to co w środku.

Violetta:

Po zajęciach na korytarzu zauważyłam Fran i szybko do niej pobiegłam.

- Ej Fran! Możemy porozmawiać? - zapytałam
- Sorry Violu, ale jestem tak szczęśliwa, że chyba nie potrafię normalnie rozmawiać, zwłaszcza jeżeli to coś poważnego. - powiedziała z uśmiechem
- Aha.. ok. No nic..
- A po za tym niedługo idę do Diega pracować nad piosenką, więc..
- No spoko.. idź i baw się dobrze, skoro Ci to taką frajdę sprawia.. - powiedziałam i poszłam szukać Camili, ona na pewno mi  pomoże. W końcu znalazłam ją.. siedziała razem z Naty w sali od śpiewu.
- Cami, potrzebuje Twojej pomocy, rady.. - powiedziałam szybko do niej podchodząc.
- Co jest? - zapytała Cami
- Chodzi o to, że chce w czymś pomóc Lu, ale ona nie za bardzo chce mojej pomocy i...
- Nie wtrącaj się lepiej - przerwała mi Cami
- Co? - zapytała
- Nie wtrącaj się. Jak nie chce Twojej pomocy, to nie. Jak się będziesz pchała na siłę to możesz jeszcze pogorszyć sprawę.
- Okey..? Ale ja.. ymm inaczej. Ludmiła ma problem i chce jej pomóc, mam już nawet plan jak to zrobić, ale.. potrzebuje Twojej rady. Odbierasz przekaz inaczej niż przed chwilą? Pomożesz?
- No dobra.. ale o co DOKŁADNIE chodzi? - zapytała Cami z naciskiem na ,,dokładnie''
- No. nie chcę za dużo zdradzać, bo.. no wiesz.
- Naty wyjdź na chwilkę. - zwróciła się Cami do Nati
- Dobrze Cami.. będę czekać na ławce naprzeciwko Studia. - powiedziała Naty i odeszła.
- Teraz mów - powiedziała Cami
- Jaka ty jesteś.. ty czytasz w myślach?
- Mów..
- Ludmi i Fede.. coś między nimi było i jest.. ale ostatnio trochę się popsztykali i ten.. a ja nie wiem. Czuję coś w sobie, że  muszę im jakoś pomóc, pogodzić ich. - powiedziałam
- Jak zamierzasz to zrobić?
- To trochę wredne z mojej strony.. ale gdybym wygrała konkurs razem z Ludmi i Fede to.. mogłabym ich jakoś tam zeswatać, zwłaszcza, że nie będzie tam nikogo ze Studia oprócz Leona, który.. już coś niecoś wie, więc..
- Nie znam się na takich sprawach Violu, ale myślę, że to nie za fajny pomysł, zwłaszcza, że Fede może do niej czuć mocną urazę lub ona do niego.
- Tak szczerze, to on do niej. Ale.. wiesz jaka jest Ludmiła, ale on nie wie i nic nie rozumie..
- Zależy w jaki sposób go zraniła... Masz trudne zadanie
- Wiem.. ale wierze, że mi się uda! Nawet jak tego badziewia nie wygramy to i tak się nie poddam! - powiedziałam
- No i tak trzymać, a teraz sorry muszę iść. Natalia potem będzie mi robiła sceny wściekłego smoka, haha! Na razie! Życzę Ci powodzenia! - powiedziała wychodząc
- Ja Tobie też.. - powiedziałam sama do siebie.

Ludmiła:

Stałam koło tablicy z ogłoszeniami itp. która znajdowała się obok pokoju nauczycielskiego. Czytałam te wszystkie zasady i tak dalej.. z nudów i smutku. Smutku, który już mnie chyba nigdy nie opuści.. dlaczego? Nagle usłyszałam brzdęki gitary.. dochodziły z sali od muzyki.. postanowiłam tam pójść. Kiedy weszłam ujrzałam Federico, który stroił gitarę..

- Hej Fede.. - powiedziałam cicho
- Co znowu..? - zapytał nie patrząc się na mnie
- Nic.. Widzę, że.. stroisz gitarę, tak?
- Nie.. fortepian, wiesz? - powiedział spoglądając na mnie jak na wroga.
- Fede, proszę..
- Jesteś nieznośna! - krzyknął wstając z miejsca
- A ja to Cie kocham, wiesz? - krzyknęłam i wybiegłam z sali.. idąc szybkim krokiem wpadłam na Violettę
- Lucia, co się stało, czemu płaczesz? - zapytała
- Coś mi do oka wleciało.. - odpowiedziałam
- Wiesz Ludmi.. ten tekst jest tak stary, że fajnie by było wymyślić coś nowego, nie sądzisz?
- Daj mi spokój! - krzyknęłam - Nie wtrącaj się, nie rób nic, bo tylko pogarszasz sprawę! WSZYSTKO TO TWOJA WINA! - krzyknęłam i uciekłam do domu najszybciej jak mogłam. Moje wielkie gorzkie łzy zamazywały mi cały świat co sprawiało, że się boje ruszyć  z miejsca, ale i tak biegłam do przodu, przed siebie.

Violetta:

Nie wierze, że ona to powiedziała! Uspokój się Violu ona na pewno tak nie myśli, powiedziała to w gniewie i rozpaczy, ona tak nie myśli! Postanowiłam, że wejdę do sali z której wybiegła Lu. Weszłam, a tam siedział Federico. Twarz schował w dłonie. Co on jej zrobił..

- Coś ty jej zrobił, hm?! - powiedziałam, ale Federico nie odezwał się ani słowem. - Ja rozumiem, że masz pewne kłopoty z chodzeniem, ale głuchy na pewno nie jesteś i słyszałeś jej krzyk! Zapłakany krzyk! I to przez Ciebie! Zraniłeś ją!
- A co było kiedy ona mnie zraniła, hm?! - krzyknął wstając z miejsca - Też tak prułaś na nią mordę, jak teraz na mnie?!
- Ja nie mam mordy! Mordę masz ty i to jeszcze taką mocno nie wyparzoną. Tylko, że wtedy ona chciała Ci wszystko wytłumaczyć i do tej pory chce, ale ty masz ją głęboko w dupie!
- Ja nigdy nie miałem ją w dupie! Nie wiesz jak trudno mi o niej zapomnieć, nie potrafię, robię wszystko, ale nadal nic! Przez to jeszcze bardziej mi ciężej, ale ty przecież tego nie rozumiesz, no bo skąd! - krzyknął
Nagle do sali wszedł Pablo.
- Co tu się dzieje? Co to za krzyki? - zapytał
- My.. - starałam się nas jakoś wytłumaczyć, no bo on pewnie znowu by schował twarz w swoich łapach - przepraszamy, to się więcej nie powtórzy
- Mam nadzieję, zmykać do domu!
- No już Pablo idziemy.. - powiedziałam patrząc w dół.
Pablo po wyjściu z sali nie pozostawił mi żadnego, innego wyboru jak zrobić to samo i udać się do domu.
- Powiedziałam, że to się więcej nie powtórzy, ale żebyś sobie zapamiętał to, że to się nigdy nie powtórzy na terenie Studia. Tylko na terenie Studia. - pogroziłam i wyszłam.
Chciałam jak najszybciej się udać do domu i zadzwonić do Lu.. chociaż.. wyjęłam telefon i zadzwoniłam do taty.
- Tatuś, bo ja dzisiaj wrócę gdzieś tak koło 19:00 może.. - powiedziałam słodkim głosem
- A to dlaczego?
- Bo Ludmi trochę źle się poczuła i chcę trochę jej dodać otuchy, dobrze?
- No dobrze. O 19:00 masz być w domu i ani sekundy dłużej. - powiedział
- Dobrze tatusiu, pa! - rozłączyłam się i poszłam do Ludmiły, no bo w końcu nie mogę jej tak zostawić!



--------
Rozdział wstawiony 5 minut po północy :p
Czekam na przed premierę V3 :D
Mam nadzieję, że wam się podoba :d
Słodkich snów Wam życzę kochani <33

A i jeszcze coś :p
No to do.. PRZECZYTANIA! ♥

6 komentarzy:

  1. Jestem okropnie okropna!
    Ale Twój rozdział jest genialny.
    Beke miałam...a Ty już wiesz z czego xD
    A ja poczekam z Tobą jeszcze ta 5 minut ^^
    Kochanie, było ślicznie, bosko i wgl...
    Wybacz, ale moje nerwy nie pozwalają mi na napisanie niczego więcej.
    K.C. mocno, wiesz?
    Czekam na next, wiesz?
    K.C. mówił to już?
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś okropna!
      Dziękuję <3
      Wiem XD
      Odcinek był cudny <33
      Dziękuję <33
      Ja Ciebie też bardzo Kocham <3
      I jeszcze raz dziękuję <33

      Usuń
  2. Dziwne, zdawało mi się, że komentowałam ten rozdział, a jednak nie.
    Cóż, kochanie, co ja konkretnego mogę Ci powiedzieć ? Ty doskonale wiesz, że piszesz genialnie, że jesteś niesamowicie utalentowana. Mimo to zawsze znajdę jakieś nowe przymiotniki, które w stanie są uchwycić moje myśli i wrzucić je do jednej nazwy.
    Jesteś perfekcyjna, masz niesamowicie lekki styl pisania, który doskonale opisuje zaistniałe sytuacje i oddaje uczucia.
    Dzisiaj krótko, ale zaraz idę z psem do weterynarza, bo rodziców nie ma i to na mnie spadła wizyta w gabinecie -,-
    Czekam na rozdział <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Madziu <33
      Co się pieskowi stało? ;c
      Trzymam kciuki, żeby psinka wyzdrowiała <33
      Dziękuję Ci jeszcze raz z całego serduszka <33333

      Usuń
    2. Teraz już wiem co się pieskowi stało.....
      Moja psinka ma tzw Trądzik Psi......
      To psy mogą mieć trądzik ? Weterynarz mi mówił, że te mniej odporne rasy mogą.....no ale trądzik u psów ?

      Usuń
    3. Ale będzie zdrowy prawda?
      Będzie dobrze? ;c

      Usuń