poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 5 - On jest tylko moim przyjecielem, zdejmij maskę morderco, w którym się zakochałam.

Ludmiła:

Wstałam rano pełna radości.Wczoraj wymieniłam się z Davidem numerami naszych telefonów. Byłam, się tylko tego, że to co zaszło wczoraj między mną, a Davidem to był tylko sen, a bardzo bym tego nie chciała. Chyba się zakochałam.. czy to możliwe?  Powiedzcie mi.. Można powiedzieć, że jeszcze wczoraj go nienawidziłam, a dziś go kocham. Jest nieziemski. Mam ochotę teraz wtulić się w jego gorące ramiona. Nagle dostałam sms'a o treści:





Jaki on słodki.  Trochę dziwne, że nigdy się mnie o to nie pytał, a teraz się pyta. No nic.. odpisałam mu:


Napisałam więc też sms'a do Natalii, żeby nie była zdziwiona:

A ona mi odpisała:
Trochę się zdziwiłam, bo ona również nie przepadała za Davidem, a teraz gdy ja spoglądam na niego przez kolorowe szkiełka to ona też? Coś mi tu nie gra.. A jak ona też się w nim zakochała? Przecież to jest.. niemożliwe, a jednocześnie bardzo prawdopodobne! Po jej ostatnim zerwaniu obiecała sobie, że już nigdy nie będzie miała chłopaka, ale przecież nie mamy wpływu na to kiedy, jak i w kim się zakochamy. Taka jest już miłość. Nie przewidywalna, zaskakująca, nie mamy nad nią kontroli. Miłość sama dobrze wie co ma czynić. Zostało mi jeszcze 15 min. Szybko się uczesałam, nałożyłam delikatny makijaż, pięknie się ubrałam.. zdążyłam wszystko zrobić zanim przyszedł mój.. ukochany? Ale zaraz.. czy mogę go w ten sposób nazywać? Czy na pewno? Nie ważne.. poszłam otworzyć drzwi.
- Cześć. - powiedziałam do Davida.
- Witaj kotku. - odpowiedział całując mnie w policzek. - Tęskniłem..
- Nie widzieliśmy się jedną noc. - zaśmiałam się.
- Ta jedna noc wystarczyła mi do tęsknoty za Tobą. - powiedział uśmiechając się i łapiąc mnie za ręce. - Jesteś już gotowa?
- Oczywiście, a co? Nie widać?
- Widać, widać. Chciałem się tylko upewnić. Natalia idzie z nami?
- Tak..a co?
- No nic.. Tak się tylko pytam.
- W porządku.
Wyszłam z domu i zamknęłam drzwi. Po chwili zauważyliśmy Natalię wychodzącą z domu. Patrząc na mnie się uśmiechnęła, ale gdy spojrzała się na Davida jej uśmiech znikł. To nie wróżyło dobrej gry..
- Hej Natalia! - krzyknęłam podbiegając do niej, a za mną szedł David.
- Cześć Ludmi! - powiedziała.
Przytuliłyśmy się, w końcu trochę długo się nie widziałyśmy.
- Co u Ciebie? - spytałam.
- Dobrze, a u Ciebie? Już się dobrze czujesz?
- Też dobrze. Czemu pytasz? - powiedziałam odsuwając się od niej.
- Bo wiesz.. tak sobie patrzę na Twojego sms'a i myślę sobie.. ,, Chyba znowu się źle czuje, tylko że teraz to jeszcze gorzej''. - zaśmiała się.
- Ha-Ha-Ha.. bardzo śmieszne.. - powiedziałam.
- Co Ci odbiło, żeby iść z tym.. o hej David! - powiedziała zmieniając ton kiedy tylko podszedł do nas David.
- Cześć. - odburknął.
- Idziemy? Bo się spóźnimy. - powiedziałam.
- Jasne! - odpowiedziała Natalia.
I ruszyliśmy w stronę szkoły. Przez całą drogę sobie rozmawialiśmy, śmialiśmy się, opowiadaliśmy sobie żarty. Było bardzo miło. Trochę nie rozumiem zachowania Natalii, która.. jakby udawała, że w miarę lubi Davida. Kiedy dotarliśmy na miejsce poszliśmy do szatni się przebrać, ale David zatrzymał mnie na chwilkę przy wejściu.
- Mogę Cię o coś spytać?
- Jasne. - odpowiedział.
- No to ja.. będę czekać przy klasie. - powiedziała Natalia odchodząc.
- Co się stało? - zapytałam Davida.
- Pamiętasz wczoraj? Jak Ci mówiłem o naszej randce?
- Ehh te Twoje żarty.
- To nie był żart. Jutro o 15 przyjdę po Ciebie.
- Co? Nigdzie nie idę! Zwariowałeś?
- Idziesz, idziesz. Nie bój się, przy mnie nie musisz. Odprowadzę Cię później skarbie. - powiedział całując mnie w policzek.
- No dobrze.. - zgodziłam się.
Poszliśmy do szatni, przebraliśmy się i poszliśmy pod salę. Tam już czekała na mnie Natalia. Powiedziałam Davidowi, żeby został na chwilę sam bo muszę pomówić z przyjaciółką po czym podeszłam do Natalii.
- Nie lubisz go? - zapytałam.
- Toleruję go tylko dlatego, że ty go lubisz. - odpowiedziała nie patrząc się na mnie.
Ukryłam twarz w dłoniach i powiedziałam:
- Dziękuję Natalia.
- Nie ma za co.. - odpowiedziała. - Szczerze mówiąc to całkiem ładnie razem wyglądacie.
- David zaprosił mnie na randkę. - powiedziałam biorąc swoje ręce z twarzy.
- Co?!
- Przyjdzie po mnie jutro o 15.
- Niee.. to zły pomysł, to bardzo zły pomysł!
- Dlaczego tak myślisz?
- On chce Cię tylko zaciągnąć do łóżka i nic więcej! Nie wiedziałam, że jesteś aż tak naiwna!
- Nie przesadzaj.. on jest słodki, nawet bardzo. Nie znasz go tak dobrze jak ja.
- Może dlatego go nie znam, bo nie rozmawiam z nim tak często, jak ty? A w ogóle co to za miłość po kilku dniach?!
- Ale ja nie powiedziałam, że to jest jakaś wielka miłość.. to tylko randka. - powiedziałam.
- Takie randki mogą się skończyć źle i ty dobrze o tym wiesz! - krzyknęła.
- Nie prawda.. będzie fajnie. I.. dzięki, że mnie wspierasz, wiesz? - powiedziałam ironicznie.
- Ja chcę tylko Cię uchronić przed takimi draniami jak on!
- Skąd wiesz, że on jest draniem skoro go nie znasz?
- Wystarczy spojrzeć trochę wstecz jak się za Tobą uganiał w bezczelny sposób!
- Chciał zrobić dobre wrażenie.. nie wyszło mu. - powiedziałam.
- Nie broń go nawet, bo po pierwsze Ci to nie wychodzi, a po drugie denerwujesz mnie coraz bardziej!
- Dobrze.. tylko się już uspokój! Pomożesz mi wybrać sukienkę?
- Chcesz pójść w sukience?
- A czemu nie?
- Ehh...
Nagle po szkole rozległ się dźwięk dzwonka i wszyscy ustawiliśmy się pod klasą. Była teraz jedna z moich ulubionych lekcji.. muzyka. Na szczęście dziś mamy tylko 6 lekcji.. i weekend! Upragniony weekend! A później znowu do szkoły.. ale i tak  niedługo święta, więc będę miała dużo wolnego czasu. Chcę aby ten dzień skończył się jak najszybciej! Mam już dość tej szkoły! Na lekcji muzyki śpiewaliśmy różne piosenki. Cała lekcja przebiegła wesoło.
Zawsze gdy spoglądałam na Davida, on na mnie patrzył i się do mnie uśmiechał. Diego przez cały dzień nie zwracał na mnie uwagi. Jakby był na mnie obrażony, tylko za co?
Po wszystkich zakończonych lekcjach podeszłam do niego i zagadałam:
- Hej Diego, wszystko w porządku?
- Co? A tak.. hej. Tak wszystko w porządku, a co?
- Nie nic, tak się tylko pytam, bo odczuwam wrażenie jakbyś był na mnie obrażony.
- Nie, wszystko jest tak jak powinno być. Tylko trochę.. źle się czuje z miłością do Ciebie.. - powiedział łapiąc mnie za rękę.
- Diego.. przejdzie Ci, na pewno.
- A jeżeli nie?
- Diego nie mów do mnie tak, proszę! Ja Cię nie kocham i nie chcę Cię kochać. Chcę być szczęśliwa, ale nie z Tobą!
- To z kim? Z Davidem? On nie jest Ciebie wart.
- Ta.. za to ty jesteś!
- Zakochałaś się w nim?
I właśnie w tym momencie zamilkłam. Nie wiedziałam co powiedzieć.. tak czy nie? Ja już sama nie wiem czy go kocham. Kocham  go..
- Może.. - odpowiedziałam cicho wyszarpując swoją reke z objęć jego ręki.
- On nie jest dla Ciebie odpowiedni.
- A skąd ty to możesz wiedzieć?!
Nagle podszedł do nas David. Złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.
- Cześć skarbie, jakiś problem? - zapytał po czym przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
Kiedy już się od siebie oderwaliśmy miałam ochotę go uderzyć, ale nie wiem dlaczego.. po prostu chciałam, a jednocześnie nie chciałam.
- Tak, w porządku. - odpowiedziałam.
- Na pewno? - zapytał jeszcze raz spoglądając na Diega ze złością.
- Na pewno. - odpowiedziałam.
- To cześć Ludmiła. - powiedział Diego i wyszedł.
- Co ty wyprawiasz?! - krzyknęłam do Davida.
- Nie pozwolę, żeby mi Cię ukradł i to jeszcze dzień przed naszą randką!
- Spokojnie, nikt Ci mnie nie ukradnie. - zapewniłam.
- Przepraszam.. ten widok Ciebie i jego przyprawił mnie o złość i zazdrość zwłaszcza jak się trzymaliście za rękę. - powiedział opierając się o szafkę.
- Nic nie szkodzi. - powiedziałam zakładając kurtkę.
Kiedy byłam już gotowa David mnie zapytał:
- Idziemy?
- Jasne! - odpowiedziałam zamykając szafkę.
Spokojnym krokiem szliśmy do mojego domu. Byłam przez niego objęta. Przy nim było mi ciepło. Żadne ubranie nie da mi tyle ciepła ile on mi daje.
- Lucia? Ufasz mi? - spytał po pewnym czasie milczenia.
- A co?
- Nigdy bym Ci nie zrobił krzywdy, zapamiętaj to sobie.
- Zapamiętam.
- Nie zdradzę Cię, nie wypowiem Twoich sekretów, nigdy nie podniosę na Ciebie głosu ani tym bardziej ręki. Zawsze możesz na  mnie liczyć. Możesz mi wszystko powiedzieć. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też ko.. znaczy, to miłe z Twojej strony. - ocknęłam się.
- O co Ci chodzi?
- Ale co?
- Jeszcze wczoraj spędziłaś ze mną cudownie dzień i widać było, że mnie kochasz, a teraz nie potrafisz tego powiedzieć?
- Przepraszam.. nie wiem dlaczego tak jest.
Nic nie szkodzi. - odpowiedział. - Ale trochę mnie to boli.
- Kocham Cię. - powiedziałam.
Po kilkunastu minutach doszliśmy do mojego domu.
- No to jesteśmy. - powiedział.
- Tak.. dziękuję Ci. - powiedziałam.
- Za co?
- Za to, że mnie odprowadziłeś. Za to, że sprawiłeś, że na mojej twarzy znów pojawił się uśmiech. Za to, że jesteś przy mnie. - powiedziałam przytulając się do niego.
- I już na zawsze będę przy Tobie. Kocham Cię. - powiedział przytulając mnie.
- David.. gdzie ty chcesz zabrać mnie na tą randkę? - zapytałam.
- Niespodzianka. - odpowiedział.
- Ale nie chcesz mi zrobić krzywdy?
- Obiecałem Ci, że nigdy Cię nie skrzywdzę. I nie pozwolę, aby ktoś Cię zranił.
- Dziękuję. - powiedziałam.
Po chwili odsunęliśmy się od siebie. David pocałował mnie w policzek i nasze drogi się rozeszły. On poszedł w swoją stronę, a ja w swoją. Czekałam, aż minie 14:10 aby móc zadzwonić do Natalii. Chcę, aby pomogła mi w wybraniu stroju na jutrzejszą randkę. Coś czuję, że to będzie niezwykły dzień. Ufam mu. Nie wiem czy to dobrze, ale mu ufam. Zostało jeszcze jakieś pół godziny do 14:10, więc postanowiłam, że odrobię w tym czasie lekcje. Na szczęście mało było dzisiaj zadane. Mam nadzieję, że tak będzie przez najbliższe dni szkolne. Ehh.. ale nie ma co narzekać, póki co daje sobie radę. Tak się wciągnęłam w naukę, że nie zauważyłam kiedy wielkimi krokami zbliżała się 15:00. Postanowiłam więc zadzwonić do Natalii:
L: Halo? Natalia?
N: No co tam?
L: Czy mogłabyś do mnie przyjść? - zapytałam bawiąc się ołówkiem.
N: Jasne, a coś się stało?
L: Chciałam tylko, żebyś mi pomogła w wybraniu sukienki na jutro.
N: Aaa.. no dobra. To kiedy?
L: A kiedy będziesz miała czas?
N: Teraz mogę wpaść jak chcesz.
L: Okey, to czekam, pa.
N: Pa.
Rozłączyłam się. Schowałam wszystkie książki do szafki i tylko czekałam teraz na Natalię. Po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka. Szybko zeszłam na dół i otworzyłam swojej przyjaciółce.
- No cześć. - powiedziałam.
- Hej. - odpowiedziała wchodząc do pomieszczenia.
- Jak tam było na kółku? Co robiliście?
- A nic ciekawego.. myślałam, że będzie ciekawiej. Czyli idziesz jutro na tą randkę?
- No chyba nie myślałaś, że się rozmyślę?
- Dobrze Ludmiła.. już się nie kłóćmy. Zrobisz jak chcesz.. i tak zawsze Ci pomogę.
- Dziękuję Ci. - powiedziałam przytulając ją.
- No to dawaj te kiecki. - powiedziała śmiejąc się.
- No to chodź!
Poszłyśmy do mojego pokoju i robiłyśmy niezłe zamieszanie w mojej szafie.
- A ta? - zapytała mnie Natalia pokazując zieloną sukienkę z czarnym paskiem.
- Nie.. taka.. nie na tą okazję... - odpowiedziałam.
- A ta? - pokazywała różową sukienkę z białym paskiem.
- Nie.. jakieś takie.. zbrzydłe.
- No to ja już nie wiem.. a ta? - pokazywała błękitną sukienkę z brązowym paskiem.
- O! Ta jest idealna! - krzyknęłam zrywając się z miejsca.
- Cieszę się, a buty jakie wybierzesz? Może te czarne baleriny, w których byłaś na moich urodzinach? Bardzo mi się podobają.
- Masz racje, są śliczne. Czyli już mam cały strój.
- Trzymam za Ciebie kciuki. - powiedziała Natalia.
- Dziękuję. Jest to moja pierwsza taka prawdziwa randka. Wiadomo, że było ich wiele, ale ta jest taka prawdziwa.. czuję, że go kocham.
- Jeżeli tak czujesz to mam nadzieję, że Ci się z nim uda.
- Ehh.. nie wiem jak Ci dziękować. - powiedziałam.
- Nie musisz.
Nagle do Natalii przyszedł sms.
- Co jest? - zapytałam.
- A nie nic... mama już mnie wzywa. Muszę już iść, nie jesteś zła?
- Nie no skąd! Jesteś moją najlepszą przyjaciółką! Dziękuję, że w ogóle przyszłaś mi pomóc w wyborze stroju na randkę z tym draniem.
Ja i Natalia głośno się zaśmiałyśmy. Później odprowadziłam Natalię pod jej dom. Kiedy wróciłam do swojego, poszłam do mojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam czytać książkę. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału odłożyłam książkę na  półkę i wzięłam laptopa. Weszłam na Fb, a tam okazało się, że jest mój David. Od razu do mnie napisał. Pisaliśmy tak godzinami. Nie zauważyłam jak za oknem zrobiło się już ciemno, była 18:20. David po chwili napisał, że musi już iść ponieważ idzie szykować resztę niespodzianki dla mnie na jutro. Starałam się zdobyć chociaż podpowiedź, ale on był nienaruszony. Pożegnaliśmy się. Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go z powrotem na miejsce. Siedziałam tak przez chwilę na łóżku i rozmyślałam o randce.  Rozmyślałam za i przeciw. A jeżeli Natalia ma rację i David chce mi zrobić jakąś krzywdę? Ale on się wydaje uroczy.. ehh.  Zawsze tak jest, że chłopak wydaje się uroczy, a później dziewczyna ma z nim kłopot. Mało o tym w telewizji gadają? Ehh.. idę tam na własną odpowiedzialność. A gdy jednak będzie chciał mi coś zrobić, a ja znowu nie będę mogła się bronić? Znowu sparaliżuje mnie cała ta sytuacja? Te moje rozmyślenia trwały godzinę.. miałam w dupie, że jest jeszcze całkiem wczesna godzina zwłaszcza, że jutro nie idę do szkoły. Miałam już tego dość. Uszykowałam się do spania i położyłam się na łóżku. Co do jutrzejszej randki to.. czas pokaże.
__________________________________________________________


I następny rozdział jest..
Jak tam u Was? Jak w szkole? :p
I znowu.. byle do piątku! Ale i tak już niedługo Andrzejki, Mikołajki, Święta ♥
Damy radę!! :D
Mam nadzieję, że rozdział Wam się choć trochę podobał :)
Czytacie, komentujecie, motywujecie.. ♥ No to.. do PRZECZYTANIA! ;D
Dzień Dobry, Miłego dnia, Miłego wieczoru, Dobranoc ♥

13 komentarzy:

  1. Jak zwykle genialny rozdział <333
    Naty bardzo mądra, że mu nie ufa :D
    Jesteśmy teraz dwie :D
    Biedny Diego :(((((
    Czekam z niecierpliwością na next <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeny Olczia, brak mi słów. Rozdział jet taki dhsbgsjscjsvgsddydu i wspaniały <3.
      Czekam na next c:

      Usuń
  2. Ciekawy rozdział (zresztą jak zawsze xD). Już czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy rozdział ;D Musze przyznać że postać Davida jest naprawdę interesująca ;) Nie moge doczekać sie następnego ciągle zastanawia mnie ta ich randka i zadaje sobie pytanie jak potoczy się to spotkanie? Wydaje mi sie że następny rozdział bedzie strasznie wciągający i że antyfani Davida w końcu sie do niego przekonają ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana zostałaś nominowana do LBA na moim blogu: ludmandfede.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko Olczia oddawaj talent!
    Ja chcę już kolejny rozdział! :CC
    WENYYYYY <3

    OdpowiedzUsuń
  6. David w sumie romantyczny, ale... w dalszym ciągu mu nie ufam :D Rozdział świetny, jak zwykle ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. CUDO *>*
    No po prostu jak czytam twoje opowiadania, to chcę więcej i więcej one uzależniają *o*
    David taki romantyczny, ale mu nie ufam za bardzo i czekam aż do Lu przyjedzie jej książe z bajki o imieniu Federico ^^
    Życzę duuuużo weny i miłego poniedziałku :)
    Pozdrawiam i w wolnej chwili jakbyś do mnie zajrzała to by mi było miło :D
    Twoja
    ~AniaPasquarelli♥

    OdpowiedzUsuń
  8. http://nie-zatrzymam-sie.blogspot.com/2014/12/1-nowy-rozdzia.html#comment-form
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, świetny rozdział
    Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu - http://fedemilamiloscdokonca.blogspot.com/2014/12/lba-liebster-blog-award.html
    Pewnie cię to dziwi, bo myślisz że znam cię od tego komentarza, ale ja poprostu wcześniej nie komentowałam
    Pozdrowienia Mini :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu fedemila-always-and-forever.blogspot.com mam nadzieję, że odpowiesz ;***

    OdpowiedzUsuń