sobota, 1 listopada 2014

Rozdział 2 - On jest tylko moim przyjacielem, zdejmij maskę morderco, w którym się zakochałam.

Ludmiła:
Po wczorajszym wieczorze dziwnie się czułam.. tak jakoś lekko. Jakby zdjęto ze mnie wszystkie głazy cierpienia. Poczułam do niego zaufanie.. znaczy.. ehh. Nie ważne. Teraz najważniejsze to to, żeby w szkole dać radę. Z samego rana jak tylko wyrwałam się z objęć mojego kochanego łózka, zrobiłam sobie pyszne śniadanko, użyłam porannej toalety, ubrałam ekstra ciuchy, po to aby błyszczeć i.. po prostu zrobiłam się na bóstwo. Niech wiedzą, że mnie nie da się tak łatwo złamać! A po za tym mam swoich przyjaciół, którzy zawsze mi pomogą. Wiem o tym. I .. tak, nie przesłyszeliście się. PRZYJACIÓŁ. Oprócz Natalii jest też Diego. Wiem, że mogę mu zaufać chociaż tak długo się nie lubiliśmy. To dziwne, prawda? A jednak prawdziwe... Od wrogości do przyjaźni. Jednak obawiam się, że ten ,,David'' znowu mnie będzie zaczepiał. Ee tam, nie będę zwracała uwagi, a jak przegnie to się z nim rozprawię, a moi przyjaciele mi w tym pomogą. Idiota.. co on w ogóle sobie myśli?! Że może w ten sposób rozmawiać z kimś takim jak ja?! O nie, nie.. nie ma tak łatwo.




Po raz kolejny idę przez szkolny korytarz. Ludzie plotkują jak zawsze, ale już nie o mnie. Znaleźli sobie inny temat do omawiania. Wszystko jest im ciekawe.. szkoda tylko, że nie ich życie. Pewnie jest nudne. No bo po co mówić o kimś skoro można mówić o sobie? Jak nie ma się co o sobie powiedzieć to się mówi o innych.. tak już jest na tym świecie. Idąc tak przez korytarz zauważyłam
Natalię rozmawiającą z Davidem. Od razu do nich podeszłam.

- Cześć Natalia. - przywitałam się z przyjaciółką.
Natalia nie zdążyła mi odpowiedzieć, bo wtrącił się David..
- A nie lepiej powiedzieć ,, Cześć wam '' zamiast ,, Cześć Natalia '' ? Przez to poczułem się urażony..
- O jaki pech. Idź do mamusi na kolana i się wypłacz do woli, abyś mi tylko w szkole scen nie robił.
- Spokój mi tu! - krzyknęła Natalia. - Ludmi.. miałaś mi wszystko opowiedzieć.
- No to chodź. - powiedziałam. - Nara David.
- Mogłaś powiedzieć ,,Na razie David'' albo ,,Do zobaczenia David '' ..
- A ty mógłbyś się w końcu zamknąć. - krzyknęłam.
Pociągnęłam Natalię za rękę w kierunku damskiej łazienki, aby móc jej wszystko na spokojnie opowiedzieć.
- No mów szybko, bo zaraz będzie dzwonek. - poganiała mnie przyjaciółka.
- Dzwonek jest ponoć dla nauczyciela. - zażartowałam po czym zaczęłam jej wszystko opowiadać.
Niestety nie zdążyłam jej wszystkiego opowiedzieć, bo dzwonek zadzwonił na lekcje. Umówiłam się z Natalią, że po szkole pójdziemy na spacer do parku i tam jej wszystko opowiem.
Mieliśmy teraz polski. Pani miała zły humor, a to nie wróżyło dobrze. Pani zawsze jak ma zły humor to robiła nam na złość. Co dzisiaj zrobi? Trzeba być grzecznym..
- Na ostatniej lekcji byliście nie grzeczni, więc tak jak wtedy mówiłam porozsiadam was dzisiaj. - powiedziała na dzień dobry..
- Ale przecie pani nic takiego nie mówiła. - odezwał się Jorge.
- No więc teraz mówię. - odpowiedziała nauczycielka.
I gdzie tu jest sprawiedliwość? No gdzie?
- Usiądziecie chłopak z dziewczyną. Wiem, że dziewczyn jest więcej dlatego co niektóre dziewczyny usiądą same. - powiedziała surowo.
Teraz to jedynie modliłam się, aby usiąść sama. Wszystko byle nie siadać z chłopakiem. Nawet gdyby to był Diego.
Kiedy prawie wszyscy już byli przydzieleni co swoich miejsc.. właśnie ,,prawie'' zostałam ja i trzy dziewczyny. Pani miała przydzielić Davida do jednej z nas. Miałam nadzieję, że to nie będę ja. Nagle usłyszałyśmy słowa pani nauczycielki.
- David.. ty usiądziesz z Ludmiłą.
Moje życie już do końca legło w gruzach.
- Reszta dziewczyn usiądzie sama. - dodała nauczycielka.
Dziewczyny się porozsiadały w wolnych miejscach, a ja z Davidem usiadłam koło okna w 3 ławce.. koszmar.
- No cześć śliczna. Widzę, że się za mną stęskniłaś. - odezwał się...
- No jakoś tak nie za bardzo, wiesz? - odpowiedziałam nie spoglądając nawet na niego.
- Nie będzie tak źle. - powiedział przysuwając się do mnie, ale ja go odepchnęłam.
- Zajmij się sobą i swoją połową ławki, okey?
- No dobrze, tylko nie sycz tak na mnie dziunio.
- Co przepraszam?
- No już nie musisz przepraszać tylko cichutko, bo nas jeszcze ktoś usłyszy. - powiedział uśmiechając się i przykładając swój palec do moich ust.
Cała lekcja przebiegła normalnie. No poza tym, że zmieniliśmy miejsca. Nauczycielka powiedziała, że będziemy tak siedzieć do końca roku szkolnego. Do końca roku szkolnego siedzieć z tym.. już nawet nie będę się wyrażała. Szkoda moich nerwów.. Po pierwszej lekcji polskiego chciałam jak najszybciej wyjść na przerwę, ale David złapał mnie za nadgarstek.
- Gdzie uciekasz kotku? - zapytał z uśmiechem.
- Na przerwę i jak najdalej od Ciebie. - odpowiedziałam surowo.
- Już byliśmy ze sobą tak blisko.. wtedy Ci to chyba nie przeszkadzało.
- Co proszę?
- Nic, nic.. byłem grzeczny. Czego ode mnie chcesz. Może mam być niegrzeczny?
- Masz się ode mnie odczepić. - powiedziałam wyrywając się z jego uścisku.
- Hmm.. to nie będzie takie łatwe. - powiedział udając bardzo zamyślonego.
Nagle pani do nas krzyknęła:
- Wychodzicie czy mam Was zamknąć w sali?
- Dla mnie pani może zamknąć. - odpowiedział David z uśmiechem.
- A dla mnie stanowczo nie! - dopowiedziałam i jak najszybciej ruszyłam w kierunku wyjścia.
- I jak było? - zapytała mnie Natalia.
- Ja nie chcę z nim siedzieć! - krzyknęłam do niej.
- Oj tam.. chyba nie było tak źle..
- Natalia to dopiero początek..
- Właśnie Nati.. to dopiero początek. - wtrącił się David kładąc swoją rękę na moim ramieniu.
- Czy ty możesz się ode mnie odwalić? Nie rozumiesz po polsku? Z Chin jesteś czy co?! - krzyknęłam zszarpując jego dłoń z mojego ramienia.
- Właśnie o to chodzi, że nie mogę. Pociągasz mnie skarbie. A tak poza tym to ja jestem z Włoch nie z Chin. Z Włoch. Wiesz gdzie to mniej więcej?
- Tak się składa, że wiem. Nie osiągnęłam w życiu takiego poziomu głupoty jak ty. - odpowiedziałam.
- No to ja mogę pomóc Ci osiągnąć. Chcesz? - zapytał.
- Nie, nie chcę. - odpowiedziałam.
David złapał mnie na chwilę za rękę po czym odchodząc puścił ją delikatnie. Nie okazałam żadnej reakcji. Nie wiedziałam jak mam zareagować. Chciała, żeby to było mi obojętne.
- Natalia.. ,, Kocham Cię '' . - powiedziałam do mojej przyjaciółki.
- Ooo ja też Cię kocham. - odpowiedziała przytulając mnie.
- Ale nie Nati. Chce komuś to powiedzieć, ale nie wiem komu. - powiedziałam, a mój wzrok był nieruchomo wbity w ścianę.
- A mi nie chcesz to powiedzieć? - zapytała odsuwając się ode mnie ze smutną miną.
- Natalia kocham Cię jak siostrę, przecież o tym wiesz. Ale ja chce komuś powiedzieć ,,Kocham Cię'' , ale w taki sposób.. miłość.
- Powaliło Cię do końca? Ty nie potrzebujesz miłości. Niszczysz tego, którego kochasz. Nie rób tak, by on kochając Ciebie niszczył Cię.
- Nati.. ja wiem, że miałaś nie za fajne momenty gdy dowiedziałaś się o Maxim, ale.. zrozum mnie. Ja nie wiem czy chce to czuć, ale czuję miłość nie wiedząc nawet do kogo. Pomóż mi.
- Przejdzie Ci, zobaczysz. - powiedziała poważnie.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Wszyscy ustawili się pod klasą. David stanął koło mnie.
- Tym razem będę niegrzeczny. Skoro tego chcesz? - powiedział.
- Nie dziękuję. Już wolałabym usiąść sama niż z Tobą. - odpowiedziałam.
- Nie narzekaj tak na mnie. Nie jestem ideałem, ale nie jestem najgorszy. - powiedział z poważną miną. - Ja po prostu nie ukrywam swoich uczuć. Ty też nie powinnaś. Możesz się dla mnie otworzyć, wiesz?
Po tym co powiedział zapragnęłam się do niego przybliżyć, ale wiedziałam, że nie mogę. Postanowiłam, że zignoruje to co on do mnie mówi. Po chwili przyszła nauczycielka i zaczęła się druga lekcja polskiego. Drugie 45 minut z tym kochanym pajacem. Właśnie pisaliśmy kolejny temat. Kiedy pisałam to David w tym momencie mnie szturchał i to specjalnie!
- Możesz mnie nie szturchać? - zapytałam ze złością w głosie.
- Przecież chciałaś, żebym był nie grzeczny. - odpowiedział z uśmiechem.
- Nic takiego nie powiedziałam!
- Ale dałaś mi do zrozumienia. - powiedział puszczając do mnie oczko.
- Masz natychmiast przestać! - krzyknęłam tak by nikt nie usłyszał.
- No dobrze.. ale jak mi dasz buziaka w policzek.
- Śnisz chyba! - powiedziałam oburzona.
David w tym momencie szturchnął mnie jeszcze mocniej niż wcześniej za to ja zrzuciłam jego piórnik na ziemię. Miał szczęście, że miał zamknięty ten piórnik.
- Dzięki. - powiedział.
- Nie masz za co, naprawdę. - odpowiedziałam z udawanym uśmiechem.
Po chwili David szybko zabrał mi piórnik.
- Oddawaj! - krzyknęłam.
- Jak mnie przeprosisz i pocałujesz w policzek. Widzisz? Gdybyś mi nie zrzucała piórnika nie musiałabyś przepraszać. Teraz musisz dwie rzeczy zrobić. Sama sobie nalałaś soku. Teraz go wypij.
- To może najpierw ty mnie przeprosisz za to, że mnie szturchałeś, co?
- Jak mnie pocałujesz w policzek. - powiedział
- Przepraszam. - powiedziałam. - Teraz oddawaj piórnik.
David jak obiecał tak zrobił. Jebany koleś.
- A teraz całus. - powiedział.
- Po szkole.
- Trzymam Cię za słowo.

* Po szkole *

- No to opowiadaj. - powiedziała Natalia.
- No, ale co ja mam Ci dokładnie powiedzieć? Było fajnie..
- Tylko? No weź..
- Ale co no weź! Co ty se myślisz.. mówisz jakby to była jakaś randka.
- A była? - Natalia spojrzała się na mnie z podejrzliwą miną.
- Nie wiem.. - odpowiedziałam spuszczając na dół głowę.
- Wiesz, wiesz.. zresztą.. to nie mogła być randka.
- Natalia, zwierzyłam mu się z tego co się stało tej nocy. Poczułam, że mogę mu zaufać, a teraz sama nie wiem co mam zrobić. Dzisiaj nawet się do siebie nie odezwaliśmy.
- Ludmiła, przecież on tylko na to czekał! - krzyknęła blokując mi drogę. - On teraz rozpowie to po całej szkole, tego chcesz?! On Cię nienawidzi, zapomniałaś?
- Proszę Cię nie mów tak. Nie pomagasz mi w ten sposób. - powiedziałam.
- Przepraszam. Ale przecież.. no nie zdajesz sobie z tego sprawy czy co? Co Ci do głowy strzeliło, żeby mówić mu o takich rzeczach! Jemu?!
- Natalia.. ale ja to poczułam. Te zaufanie do niego. On mnie jeszcze na końcu przytulił. Czułam się tak wspaniale. I jeszcze mnie odprowadził pod sam dom, a na końcu mnie pocałował w policzek.. to było piękne.
- To było okropne! Dałaś się nabrać na jego sztuczki! I .. tuliliście się i całowaliście?! Tracę w Ciebie wiarę Ludmiła..
- Ale tylko w policzek! To chyba nic złego..
- Niby nie, ale.. no powiedziałaś mu, jak mogłaś..
W pewnej chwili zauważyłam, że podchodzi do nas David. A już myślałam, że uciekłam od kłopotów, a one do mnie wracają. I to jeszcze przy Natalii.. no ja już nie wytrzymam.
- Cześć Wam. - przywitał się.
- Cześć.. - odpowiedziała Natalia.
- Coś się stało Nati? - zapytał moją przyjaciółkę.
- Ja po prostu tracę wiarę w ludzi..
- Hah! Nie ty jedyna! - powiedział David. - Ludmi.. pamiętasz co mi obiecałaś?
I w tym momencie Natalia skierowała na mnie swój wzrok grozy. Jak by chciała mi powiedzieć ,, Ludmiła.. czy znowu coś nabroiłaś o czym ja nie wiem? Znowu będę Cię musiała opieprzać? '' . Ja tylko udawałam, że nic się nie dzieje by jeszcze bardziej nie wkurzać mojej przyjaciółki.
- Emm.. co? Nie.. nic nie pamiętam. - powiedziałam unikając wzroku chłopaka.
- To ja Ci przypomnę. Obiecałaś, że pocałujesz mnie w policzek. - powiedział David.
- Ludmiła.. - wtrąciła się zrezygnowana Natalia.
- No dobra! Nastawiaj tu ten swój policzek..       

David nastawił swój lewy policzek, a gdy ja chciałam go pocałować odwrócił swoją głowę, objął mnie w talii, przyciągnął do  siebie i ułożył swoje usta na moich. Jakby spełnił się mój sen.. Zaraz, zaraz.. co?!
- Co ty robisz?! - krzyknęłam odpychając go od siebie.
- Przecież tego od zawsze chciałaś, prawda? - zapytał z delikatnym uśmiechem.
- Nie, nie tego! - krzyknęłam.
- A co? Może czegoś więcej? - mówił spokojnym głosem przybliżając się do mnie.
- Nie! Najlepiej będzie jak sobie pójdziesz! Ale zanim to zrobisz to masz mnie przeprosić dwukrotnie.
- Przepraszam, ale jednokrotnie. - powiedział puszczając mi oczko i szybkim krokiem odchodząc.
- Ludmiła.. mogę wiedzieć co ty wyprawiasz? - zapytała Natalia.
- Bo on mnie szturchał na polskim! Powiedział, że mnie przeprosi jak go pocałuje w policzek!
- Naprawdę.. to czemu go pocałowałaś w usta? - zapytałam.
- Nie ja jego tylko on mnie Natalia!
- Wszystko jedno! - krzyknęła.
- Gówniarz..
- Straciłam w Ciebie wiarę Ludmiła..
- Dzięki.. idziemy do domu? - zapytałam.
- Ehh.. chodź. - odpowiedziała.

* Następnego dnia *

David:

Ona jest taka piękna, urocza.. ona musi być moja. Na pewno będzie moja. Dieguś nie ma ze mną szans. Pierdolnięty Dieguś... Ludmile jest potrzebny chłopak taki jak ja, a nie takiego ćwoka jak on. Sami przyznajcie ja jestem kimś, a on jest nikim. Muszę poprosić ją o numer telefonu, a następnie umówię się z nią na randkę o jakiej jej się nie śniło. Wiem, że kiedyś się ona o tym dowie, ja sam jej o tym powiem, ale muszę zaczekać na odpowiedni moment. Do tego momentu chcę z nią spędzić dużo czasu. Chcę cały czas z nią być. Póki mogę muszę korzystać.. Tak, tak.. wiem, że mi tego nigdy nie wybaczy.. czasami trzeba zaryzykować.

Dzisiaj wstałem bardzo wcześnie. Musiałem mieć przecież czas na zrobienie z siebie chłopaka z nie z tej Ziemi. Ludmiła chcąc nie chcąc musi zwrócić na mnie uwagę. Dzisiaj pójdę po moją Ludmiłę i pójdziemy razem do szkoły. Nie ważne czy ona tego chce. Ma ze mną iść i koniec! A ja wiem gdzie ona mieszka.. Tak to się nazywa szpiegowanie i tak.. to jest dla inteligentnych. Po uszykowaniu się do wyjścia wyszedłem z domu i skierowałem się szybkim krokiem do domu Ludmiły. Po dotarciu na miejsce zapukałem do jej drzwi. Otworzyła mi jeszcze zaspana bez makijażu blondynka. Ona zawsze jest taka piękna? Czy ona zawsze musi być taka piękna? Ta moja słodka kruszynka..

- Cześć Lu. - przywitałem się z uśmiechem i wszedłem do środka bez żadnego ,,ale''.
- O nie, nie, nie! Wynocha! Nie ma tu dla Ciebie miejsca! - krzyknęła do mnie blondi.
- Jak to nie? Dom jest całkiem duży, a w nim jesteś sama.. tylko ty. Nie potrzebowałabyś kogoś kto by się Tobą zajął? - zapytałem przybliżając się do niej.
- Zawszę mogę liczyć na Natalię jakbyś chciał wiedzieć.
- Nie obchodzi mnie to. Obchodzi mnie to, żebyś ty wiedziała, że możesz na mnie liczyć. - powiedziałem łapiąc ją w talii.
- Yhym.. tak. Od razu mogę na wszystkich liczyć. Wiesz.. dzięki, ale już wystarczy nie uważasz?
- Nie uważam tak. - szepnąłem.
Po chwili delikatnie przycisnąłem ją do ściany i złożyłem na jej ustach delikatny i czuły pocałunek. Po chwili namiętności jak była między nami delikatnie się oddaliłem od mojej księżniczki.
- Czemu ty to robisz? - zapytała wystraszona. - Nie rozumiesz, że mam już dość?
- Przecież to tylko miłość. Ona Cię nie zabije. - odpowiedziałem łapiąc ją za rękę.
- Miłość nas zniszczy David. Ja kochając Ciebie niszczę Cię, a ty kochając mnie niszczysz mnie. - powiedziała delikatnie otwierając oczy.
- Nieprawda. Mówią tak ludzie, którzy mieli pecha w miłości. Ty nie miałaś pecha w miłości i mieć nie będziesz, nie na mojej zmianie. Czyli przyznajesz się, że mnie kochasz?
- Nie David! Nie kocham Cię, nigdy nie kochałam i nigdy Cię kochać nie będę! Nikogo nie kocham, ni-ko-go! - krzyknęła. - Nie potrzebuję miłości! Prawie w ogóle się nie znamy! Jesteś zwyczajnym idiotą! A teraz wypieprzaj z mojego domu! Nie mam czasu na takich idiotów jak ty!
- Przecież już jesteś gotowa do szkoły. Tylko plecak na plecy i już. Na coś jeszcze potrzebujesz czasu? - zapytałem.
- Tak! muszę się jeszcze umalować! Vaffanculo!
- Nie musisz się malować i tak jesteś śliczna to po pierwsze, a po drugie.. fajnie, że znasz Włoski, ale nie musisz go używać w ten sposób. - powiedziałem uśmiechając się.
- Będę robiła co mi się żywnie podoba! Wyjdź, proszę!
- Nie po to robiłem z siebie ,, cud mężczyznę '' żebyś teraz kazała mi wyjść! Idziemy razem do szkoły czy tego chcesz czy nie!  - krzyknąłem
- Ja idę z Natalią! I muszę się jeszcze umalować!
- To pójdziemy razem! Nie musisz się malować i tak jesteś piękna!
- Muszę i nie pójdziemy razem!
W tym momencie Ludmiła chciała mnie wyminąć, ale ja ją złapałem za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Niech wie, że ze  mną nie ma tak łatwo.
- Puść mnie łajdaku! - krzyknęła.
- Już nigdy Cię nie puszczę, nigdy nie zostawię. Nie krzyczmy na siebie, przecież oboje tego nie chcemy, prawda?
Spojrzałem w jej piękne oczy. Widziałem lęk, strach, że znowu się coś spieprzy. Nie wierzę, że zniszczyłem jej tak życie, po prostu nie wierzę. Zrobię wszystko, by odbudować chociaż jedną którąś jej życia.
- Prawda. - odpowiedziała spokojnym głosem.
- Bierz swój sweet plecaczek i pójdziemy po Natalię i wszyscy pójdziemy do szkoły, dobrze?
- Dobrze.
Na jej twarzyczce zawitał śliczny delikatny uśmiech. Mógłbym się w nią gapić godzinami..
- No to chodź. - powiedziałem do niej z uśmiechem.
Szybko wyszliśmy z domu i poszliśmy do Natalii. Zapukałem do jej drzwi i czekaliśmy, aż otworzy.
- Czee.. ee.. David? - zaczęła Natalia.
- Dzisiaj idzie z nami David. - powiedziała Ludmi.
- No pogrzało Was do końca?! - krzyknęła.
- Czemu? - zapytałem.
- Ojj no.. tylko dzisiaj. - powiedziała Ludmi.
- Właśnie, jutro możemy iść bez Ciebie. - powiedziałem uśmiechając się.
- Dawno Ci ktoś chyba nie przyjebał w ten pusty łeb, co? - zapytała mnie Natalia.
- Ee tam.. to nic takiego. - odpowiedziałem.
- No Nati, zgódź się. - błagała Ludmi.
- Taa jasne.. a jutro sobie pójdziecie sami beze mnie, tak?
- Nie, jutro my idziemy razem bez niego. - odpowiedziała Ludmi.
- Przeżyję.. - powiedziałem.
- No dobrze.. - powiedziała Natalia.
Jak fajnie, że się zgodziła. Przynajmniej mogę być blisko mojej kici. Szybkim krokiem ruszyliśmy z domu do szkoły. Gdy doszliśmy spotkała nas nie miła niespodzianka...

-----------------------------------------------------------
Tadadadaaaam! :D
Nie za dużo pocałunków jak na jeden rozdział.. i to jeszcze jeden z tych takich pierwszych :o
No nic.. xd
Jaka niespodzianka ich czeka jak myślicie? :3
A w ogóle podoba Wam się ten rozdział? :p
Mam nadzieję, że tak :3
Czytacie + Komentujecie = Motywujecie ♥ :D
Już nie będę Was tu zanudzała.. :p

No to.. DO PRZECZYTANIA! ♥

14 komentarzy:

  1. Zajmę sobie :P Oluś

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW!!!!
    Genialny!!!!!
    Jaka NIE miła niespodzianka??
    Czyżby związana z Diego...????
    Ja bym dała więcej pocałunków...
    Ale Ja Jestem jakaś nienormalna XD
    Normalnie brak mi słów, żeby opisać to cudeńko powyżej...
    Fede taki odważny... {?} Czemu jego myśli brzmią jakby on coś zrobił Ludmi???
    Nie mów, że to on zabił jej rodziców i ją ten teges...!!!!!
    Chyba, że nas podpuszczasz???????
    A co jeśli Diego i Fede zabili jej rodziców na zlecenie Naty???? {?}
    W którym się zakochała????
    Federico czy Diego????
    Muszę wiedzieć i to szybko...
    Prawdopodobnie zakochała się w tym złym...
    Amerykę odkryłam xD
    No i tak moją powyższą wypowiedzią udowodniłam, że nie Jestem tak do końca normalna XD

    Czekam z niecierpliwością na next... <333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za opinię to Dziękuję <3
      Ekhem.. jaki ,,Fede'' ? ;p
      Fede się dopiero pojawi w tak jakby.. pod koniec :)

      Usuń
    2. Ups... Chodzi mi o Davida... W sumie to są podobni... Nie mogę się przyzwyczaić do nowego imienia XD
      Bliźniacy????
      Widzisz :) Nie do końca normalna xD

      Usuń
  3. Hehe, Spróbuję być jasnowidzem...
    To David jest odpowiedzialny za śmierć rodziców i to on...On skrzywdził Lud, prawda?
    Sądzę, że w szkole będzie Fede, może to brat Davida? Be wiesz, oboje z Włoch i oboje mają takie słitaśne grzyweczki c; ...
    No nie, nie wiem...
    Ej, no co Ty?! Pocałunków nigdy za wiele... C:
    Ale Davida to ja nie lubię. Podły typ.
    Hm... Natka wątpi w Lud ;C
    A Lud nie powinna być z Davidem, tylko z Fede! A puki ie ma Fedunia, to z Diegito <3
    ^^
    Super rozdział. Ola, jak to robisz, że z każdym rozdziałem coraz bardziej budujesz to napięcie?
    Zazdro. Ja też chcę tak umieć *-*
    Jednym słowem? Boski <3333
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ej, teraz to przesadziłaś. I to bardzo. No jak tak można?! Jak?! Nie możesz tak wspaniale pisać, bo przez ciebie coraz bardziej uważam się na totalne beztalencie. Więc zaraz jak przeczytasz ten komentarz to oddajesz mi jedną czwartą talentu. Zrozumiano? Mam nadzieję, ze tak, bo nie zamierzam się powtarzać. Czekam na ten talent ^^
      A może czas wyrazić swoją opinię na temat rozdziału? Sądzę, że tak.
      No więc Olu, muszę stwierdzić, że kiedy czytałam ten rozdział to nie mogłam się od niego oderwać nawet po to, żeby odpisać ci na gg xd A ten koniec to coś za szybko. Mimo, ze twoje rozdziały są coraz dłuższe sądzę, że powinny być jeszcze dłuższe, żebym ciągle mogła je czytać ^^
      Eh, nie przepadam coś za tym Davidem. Zachowuje się jak chory psychicznie. A swoją drogą wydaje mi się, że to on zabił jej rodziców. Tak wiem, jestem kolejną osobą która o tym pisze. Czemu ona mu tak łatwo ulega? Powinna mu przywalić i odejść xd Ja i moje pomysły ^^
      A moja Natunia ciągle krytykuje moją Lusię :( Julia smuta :( Biedny Dieguś, Lusia już z Davidem :(
      A tak w ogóle to ja się pytam gdzie mój wspaniały mąż Federico? Co? Mój wspaniały mąż powinien ją pocieszać i ciągle przytulać. I to on powinien usiąść w ławce z Lusią. Więc proszę mi tu go dawać ^^ xd
      A teraz Julia idzie, gdyż, iż, ponieważ nie wie co dalej pisać ^^
      Kocham moją Olę <3
      Julia ;*

      Usuń
  5. A teraz odkrywam Amerykę xdd: David jest wszystkiemu winien! -,- Rozdział jak zwykle cudowny ;* Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow piękny rozdział <3 <3
    Jak ty mozesz miec
    tak wielki talent ?!?!?!?!?!?
    Tesz chceeeeeeee!!
    Ja madra juz wiem kto to
    zrobił mojej Luśce ! Czekaj ,
    czekaj ten David to nie jest Fede ?
    Czy coś mi sie tylko pierniczy ??
    Db nie ważne randka z Diego ^^
    Czekam na nexta <3
    Wpadnij do mnie
    Na Tka

    OdpowiedzUsuń
  7. Oluś?! To ty jesteś odpowiedzialna za to cudo? :*
    Ten David taki pewny siebie.. pff :p
    Już się nie mogę doczekać, aż pojawi się Fede! ^^
    Nie, no wcale mi nie przeszkadza tyle pocałunków na jeden rozdział, co ty! :D
    Nacia nieźle pojechała temu całemu Davidowi :)) Tak trzymaj! xd
    Nie wiem czemu wydaje mi się, że ten David jest zły i coś namiesza ;) Może to tylko moja wyobraźnia.
    Rozdział po prostu boski i czekam na więcej *.*
    Pozdr. <3
    ~AniaPasquarelli♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ♥
    Już się nie mogę doczekać następnego :D
    Pozdrawiam <3
    ~ ask.fm/LoveNaxiVioletta ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co ci powiem?
    Ja też chcę umieć tak pisać ;-;
    Mam nadzieję, że wybaczysz mi te braki w komentowaniu :CC
    Ten David mnie irytuje...
    A zarazem... pociąga?
    No kurde ja chcę takiego przystojnego chłopaka ;-;
    Naty... Kocham cię i twoje teksty :3
    Już się nie mogę doczekać kolejnego boskiego rozdziału ;*
    Kocham - Maja <3333

    OdpowiedzUsuń