- Halo? - odezwała się trochę zaspanym głosem.
Nikt nie odpowiadał. Słychać było tylko jakieś szumy. Ludmiła się rozłączyła i jakby nigdy nic z powrotem się położyła. Już piątek. Jest się z czego cieszyć. Po kilku minutach znów zadzwonił telefon. Ludmiła odebrała, ale nic nie powiedziała, za to odezwał się jakiś głos.
- Już niedługo będzie krew. - powiedział ktoś i się rozłączył.
Ludmiła bardzo się wystraszyła. Cała się trzęsła. Mimo to jak jej miłość do niego była wielka i zaufanie też, pierwsze co jej przyszło na myśl to: Federico.
~ Dlaczego on? On przecież by tego nie zrobił.. ~ pomyślała.
Nie miała już ochoty kłaść się na łóżku. Postanowiła, że wykorzysta jakoś ten czas. Wzięła prysznic, ubrała się, zjadła śniadanie.. a wszystko to robiła tak wolno, że zeszły jej równo 2 godziny. Ludmiła cały czas była wystraszona. W końcu zadzwoniła do Natalii.
L: Halo?
N: Hej Ludmi, no co tam?
L: Idziemy razem do szkoły?
N: Jasne, jeszcze się pytasz. Coś się stało? Masz taki dziwny głos.
L: Powiem Ci podrodzę.
N: Dobra, to zaraz będę pod Twoim domem. - powiedziała i się rozłączyła.
Ludmiła miała teraz 20 minut. Wzięła do swoich rąk swój pamiętnik i zaczęła pisać.
,, Takie dziwne uczucie, gdy ma się osobę, którą kochasz przez całkiem długi czas, a tu nagle w jednym dniu wszystko się zmienia.Twoja miłość była taka krótka, że nawet nie zdążyła rozkwitać jak kwiat róży.Od razu obumarła.Czy to ja zawiniłam?Znów zaczynam się Ciebie bać i nie wiem co robić.Czy my w ogóle nadal jesteśmy razem?Bo wyglądamy jakbyśmy się nie znali.Wszystko jest takie tajemnicze i nie przewidziane.Szukam w tym wszystkim rozwiązania, ale mam chyba za mało składników, z których mogłabym wymieszać rozwiązanie tego wszystkiego.Mimo wszystko będę walczyła.To ty nauczyłeś mnie jak być silną. ''
Odstawiła swój pamiętnik na półkę i od razu usłyszała dzwonek do drzwi. Była pewna, że to Natalia, choć trochę była zdziwiona, bo jest dopiero za 15 minut miały wychodzić. Założyła plecak na plecy i otworzyła drzwi, ale nikogo nie było.
- Natalia? - powiedziała cicho i po chwili zamknęła drzwi.
Przekręciła klucz. Była bardzo wystraszona.
- Ja nie chcę do szkoły, no ja pierdziele. - powiedziała sama do siebie i wyjęła telefon.
Wybrała numer do Natalii i zadzwoniła do niej.
L: Natalia?
N: Tak, to ja. - zaśmiała się.
L: Ty teraz pukałaś w drzwi do mojego domu? - spytała cicho.
N: Ludmi, ja dopiero śniadanie jem. Za 15 minut będę gotowa, spokojnie. - powiedziała i się rozłączyła.
Ludmiła zaczęła głęboko oddychać. Była przerażona, nie wiedziała kto to był, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Przez te 15 minut Ludmiła ciągle spacerowała po wszystkich mieszkaniach oprócz tego, w którym zginęli jej rodzice. Ten pokój był zamknięty na klucz. W końcu znów było słychać pukanie. Ludmiła powoli otworzyła drzwi i zobaczyła Natalię. Widząc ją od razu odetchnęła z ulgą.
- Idziemy? - spytała szatynka.
- Tak. - odpowiedziała i razem poszły do szkoły.
- Dziwnie wyglądasz..dobrze się czujesz? - spytała Nati.
- Tak, tylko..muszę Ci coś powiedzieć.
- Już się boję, ale dobrze, mów.
- Pamiętasz jak do Ciebie dzwoniłam co ty jadłaś śniadanie?
- Nie mam sklerozy, pamiętam - zaśmiała się - i co?
- Ktoś pukał do drzwi.
- Kto?
- Nie wiem. Jak otworzyłam nikogo nie było.
- Może ktoś sobie żarty robił?
- Błagam Cię Natalia. Tą głupią gadką mnie jeszcze denerwujesz. Poza tym rano zadzwonił do mnie telefon?
- O której?
- Nie wiem. Około 5.
- I co?
- I odebrałam i nikt nic nie odpowiedział, więc się rozłączyłam. Po chwili znów zadzwoniło i ktoś mi powiedział coś o krwi. - powiedziała przerażona.
- Spokojnie Lu.
- A wiesz co jest najgorsze?
- Co?
- Podejrzewam o to Federico mimo, że nie powinnam.
- Dlaczego nie?
- Ostatnio się dziwnie zachowuje, nic dziwnego, że go podejrzewasz.
- Ale tak nagle znów by się zmienił na tamto zło?
- Nie wiem, ty powinnaś to wiedzieć.
- Muszę z nim porozmawiać.
- Trzymam za Ciebie kciuki.
Dziewczyny szły chwilę w zamyśleniu. Ciszę nagle przerwała blondynka.
- A jeżeli to nie on?
- To ktoś inny.
- Bardzo śmieszne. Tylko kto?
- Angelika.
- Daj spokój Natalia, co ty do niej masz? Zwykła dziewczyna, nawet miła, a ty masz jakieś do niej problemy, bo nie ubiera się tak jak ty. To może mnie też odsuń od siebie?
- Nie o to mi chodzi. Ja nie patrzę na ubiór. Ja w niej coś dziwnego widzę co nie wróży nic dobrego.
- Zdaje Ci się.
- Mam taką nadzieję - westchnęła.
Po chwili doszły do szkoły. Gdy zaszły do szatni spotkały Diega. Ten uśmiechnął się do nich przyjaźnie. Szatynka odwzajemniła uśmiech
w przeciwieństwie do Lu. Diego podszedł do blondynki i złapał ją za dłoń.
- Co ja zrobiłem, że mnie tak traktujesz? - spytał.
Ludmiła od razu wyszarpnęła swoją dłoń z jego ręki.
- Wal się. Ty dobrze wiesz o co mi chodzi.
- No właśnie nie.
- Nie mam ochoty z Tobą gadać..miłej zabawy - powiedziała.
Szybko się przebrała i razem z Natalią poszły pod salę.
- Jakiej zabawy? - zawołał biegnąc za nią.
Ludmiła zaraz była pod klasą. Rzuciła plecak i podeszła do Federico, który stał przy oknie.
- To nie jest śmieszne! - krzyknęła do niego.
Spojrzał się na nią zdziwiony.
- O co Ci znowu chodzi?
- O co mi chodzi? Nie udawaj! Jesteś wredny! To ty do mnie dzwoniłeś, to ty pukałeś do mnie do domu! Myślisz, że to jest zabawne! Przestraszyłam się na śmierć!
- Ale o co Ci chodzi? Ja do Ciebie nie dzwoniłem, nie pukałem nigdzie. Ty się chyba powinnaś puknąć w tą swoją pustą blond główkę. - warknął i odszedł od niej.
Do oczu Ludmiły nagromadziło się dużo łez.
- Lu, i jak? Rozmawiałaś z nim? - spytała Nati podchodząc do niej.
Blondynka nic nie odpowiedziała tylko przytuliła się do przyjaciółki. Ta od razu ją przytuliła i zaczęła pocieszać. Federico szedł przed siebie, sam nie wiedział gdzie. Nagle wpadł na Angelikę.
- O! Siema Fede! - powiedziała z uśmiechem.
- Daj se spokój czarnooka. - powiedział i już chciał iść, ale szatynka go zatrzymała.
- Ty też masz czarne oczy.
- No i?
- No i nie powinieneś mieć chyba z tym problemu, co?
- Idź sobie. Pod klasę albo pod latarnię, gdziekolwiek.
- Uważaj sobie na słowa. Coś się stało?
- Nic.
- Może chcesz pogadać po lekcjach?
Federico nie zdążył odpowiedzieć, bo zadzwonił dzwonek na lekcje. Poszli razem pod klasę. Widział, że Ludmiła była smutna. Jego też ogarnął smutek z tego powodu, że tak źle do niej powiedział. Podszedł do niej i niepewnie ją przytulił.
- Przepraszam - szepnął.
- Za co? - spytała cicho.
- Za to co Ci powiedziałem. Kocham Cię i wcale tak nie myślę.
- Powoli przestaję Ci wierzyć. - westchnęła i jak nauczycielka otworzyła klasę, wszyscy weszli do pomieszczenia.
Ludmiła i Natalia usiadły razem na końcu sali. Federico nie był z tego zadowolony, bo to on zawsze siedział z Ludmiłą na muzycę. Usiadł przed nimi. Diego też nie ufał Angelice tak jak Natalia, więc gdy tylko zobaczył jak ta startuje do Federa, szybko podbiegł i usiadł obok niego, a przez to Angelika znowu nie była zadowolona. Lekcja się zaczęła. Z racji tego, że była to pierwsza lekcja muzyki w tym nowym roku szkolnym, pani włączyła różne piosenki i wszyscy śpiewali. Wszyscy oprócz Ludmiły, Natalii, Diega, Federa i Angeliki. Diego bawił się kretkami, Feder myślał o wszystkim i o niczym, Natalia rysowała, Ludmiła leżała, a Angelika coś pisała na kartce. Po chwili rzuciła kartką zawiniętą w kulkę w blondynkę. Ta od razu się podniosła. Natalia niestety nic nie widziała. Ludmiła rozejrzała się chwilę po klasie i rozłożyła kartkę, na której było napisane:
Dziewczyna bardzo się przestraszyła i złapała Natalię za przedramię.
- Nati, ktoś chce mnie zabić. - powiedziała cicho i pokazała jej kartkę.
- Skąd to masz? - spytała oglądając kartkę.
- Ktoś to teraz we mnie rzucił. - szepnęła.
Natalia zaczęła wąchać kartkę, a Ludmiła jej od razu to zabrała.
- To nie jest śmieszne, nie masz co robić, tylko wąchać kartki? - powiedziała chowając to do piórnika.
- Ten zapach mi jest znajomy.
- Papier jak papier, nie denerwuj mnie.
Natalia chwilę się zastanawiała po czym powiedziała z uśmiechem.
- Może na przerwie sobie pogadamy z Angeliką? Przed lekcjami nie miałyśmy okazji.
- A co ty tak nagle chcesz z nią gadać?
- Wiesz..może masz racje. Myliłam się co do niej.
- No widzisz. - powiedziała i przytuliła się do przyjaciółki.
- A kogo podejrzewasz? - spytała szatynka po chwili.
- Federico, ale nic mu nie mów.
- Spokojnie, będę cicho.
Tak dziewczyny przegadały całą lekcje. Oczywiście nie wiedziały, że słyszy je Federico.
Po każdej lekcji, Federico chciał porozmawiać z Ludmiłą, ale ta go spławiała. Chowała się z Natalią do łazienki albo Angelika zagadywała Federa. Po wszystkich godzinach lekcyjnych gdy Ludmiła się przebierała w szatni Federico podszedł do niej i złapał ją mocno za rękę.
- Ała! Co ty robisz? Puść! - powiedziała głośno.
- Ludmiła, jesteśmy razem czy nie? - spytał poważnie.
- Nie wiem..ty mi powiedz.
- Kocham Cię, strasznie Cię kocham i nie mogę bez Ciebie żyć, wiesz o tym.
- Przecież ostatnio żyjesz beze mnie. Zresztą..mam to gdzieś. Nauczyłam się być obojętna do ludzi. - powiedziała zamykając szafkę.
W jednej chwili podeszły do nich Nati i Angelika.
- Idziemy Ludmi? - spytała przyjaciółka.
- Tak.
- Poczekaj kochanie. - starał się ją zatrzymać.
- Coś się stało? - spytała Angelika widząc jak Natalia się nad nią nachyla.
- Co? Nie..ładne perfumy. - powiedziała i się odsunęła.
- Czy możecie nas razem zostawić? - spytał Fede.
- Nie, nie mogą. - powiedziała Lu.
- Chodź ze mną do łazienki jeszcze. - poprosiła Nati i poszły razem.
- Nie przejmuj się. - szepnęła do niego Angelika.
- Jak mam się nie przejmować gdy osoba, którą kocham mnie odpycha? - warknął.
- Spokojnie, może sobie na to zasłużyłeś? Dajcie sobie spokój.
- To ty sobie daj spokój - powiedział i wyszedł ze szkoły.
Ona pobiegła za nim.
- Fede poczekaj! Ty nie wiesz czegoś!
- Czego nie wiem? - spytał zły.
- Ludmiła Cię zdradza z Diego!
- Co? To nie prawda.
- Taak, widziałam ich razem jak się w szatni przytulali. Przysięgam Ci to. To pewnie dlatego teraz tak Cię spławia.
- To niemożliwe. - szepnął. Był w szoku.
- A jednak. Spokojnie, może uda Ci się to z nią wyjaśnić. - szepnęła i go przytuliła.
On jej nie przytulił. Nagle ze szkoły wychodziły dziewczyny. Gdy Angelika je zauważyła od razu wpadł jej do głowy pewien pomysł. Odsunęła się od Federica, ale nie na chwilę, bo od razu przybliżyła się do niego z powrotem i go pocałowała w usta. Ludmiła jak tylko zobaczyła co się dzieje od razu do nich podbiegła.
- Ty draniu! - krzyknęła, a oni się szybko od siebie odsunęli.
- Ludmiła, to nie tak jak myślisz! - powiedział i od razu złapał ją mocno za ręce.
- Daruj sobie te teksty wykute na pamięć z filmów.
- Ale ja..a ty mnie zdradzasz z Diego!
- Że co?!
- Oj chłopie, mimo to, że nie powinnam się wtrącać powiem tylko, że ona Cię nie zdradza z Diego ani nikim innym i wymyślaj sobie obrony, bo Ci to nie idzie. - powiedziała Natalia.
- Zamknij się! - krzyknął do niej.
- Ludmiła, wytłumacz mi to.
- Nie znałam Cię takiego! Jesteś zwykłym chamem! Całujesz się za moimi plecami z inną, a na dodatek oskarżasz mnie o zdradę!
- Ludmiła, ale..
- Milcz! - krzyknęła i uderzyła go w twarz, po czym z płaczem pobiegła do domu.
Razem z Ludmiłą była Natalia, a Angelika..zniknęła.
-------------------------------------------------------------------
Rozdział szybciej niż zwykle xD
I jak Wam się podoba? :)
Impreza się rozkręca ;D
Jak Wam mijają wakacje? ;D
HAHAHA :D Byłam wczoraj w TV ;D
A dokładniej pokazali mojego tweeta na TVP2 Radio Zet i Dwójki ♥
,, Jak mnie pokażecie to.. nic nie zrobię! :D #latozetidwojki '' ♥
Tylko foty nie zdążyłam zrobić ;c Ale niedługo znów będzie to będę spamować i czaić się i jak zobaczę siebie to walne fote! :D
No to nie pozostaje mi nic innego jak se już iść xd
No to.. do PRZECZYTANIA! ♥
Moje!
OdpowiedzUsuńOMG!!!!
UsuńTen rozdział....
No Cudo po prostu nie wiem jak się wysłowić!!
Muszę sobie kupić słownik -.- (to było do przewidzenia xD)
No ja za długie zwykle komentarze piszę :( bo jak chcę napisać jakiś wyjątkowy to nie mam słów, bo wszystkich używam do zwykłych komentarzy :(
I co ja mam zrobić? Cały hajs wydałam na ciuchy... -,-
Nie mam już na słownik xD
ale mnie wystraszyłaś tym rozdziałem, wiesz??????????
Bałam się, że nie będę pierwsza, a ja muszę być pierwsza, by wygrywać ciągle życie :3
ostatnio mi się to pod twymi dziełami udaje :***
Chyba ten rozdział se wydrukuje i oprawię w ramkę :3
Tak na marginesie..... Jedziesz gdzieś w te wakacje?
Ja odwiedzę Gdańsk, Kołobrzeg i Rzym :3
okeeeeejjj........... mówiłam że mam zaległości?
Nie? To już mówię xD :
Mam trochę zaległości....
Ale i tak postanowiłam napisać dłuższy komentarz, bo bardzooooo kofffamm twojjjjeeee opowioadanieeeee..... I mi odwala coś po popcornie xD
Byłam na ,,W głowie się nie mieści'' z młodszą siostrą i chociaż to film dla dzieci to tak się wzruszyłam że płakałam xD
Nie wiem dlaczego, ale angelika kojarzy mi się z Victorią z sagi ,,Zmierzch'' xD
Nie tylko porównuje tu czarne charaktery, ale z opisu jej postaci przypomina Wampira xD
Ciekawe ile razy napisałam ,,xD''.........
Do przeczytania!
Besos :*
Łącznie 8 razy.
UsuńJadę do Wrocławia i Krakowa :D
Pff..popcorn miała..a ja se zjem jutro spaghetti ^^
Dziękuję za komentarz osobo, która pisze je jak 50% moich rozdziałów :D
Hehe, pozdrawiam ♥
OMG...
OdpowiedzUsuńYyy.. Dość nietypowo zaczęłam...
Angelika.. udusić i na złom!
Na złom? Dobra, nie ważne!
Jestem pewna, że to była ona!
To ona dzwoniła!
To ona pukała!
Nienawidzę kobity i już.
Tylko ciśnienie mi podniosła.
Oni... Oni zerwali?!
Fede i Ludmi zerwali?
Nie wierzę!!!
Rozdział fantastyczny, świetny, niesamowity, fenomenalny i... nie chce mi się dalej pisać :]
Czekam na next, mam nadzieję, że tak samo szybki jak ten!
Kocham! <333
Wspaniały rozdział. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńhahahaha cudo <333
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń___________________________________________
Zapraszam do mnie: http://candelariamolfesepl.blogspot.com/ KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Piękne. Czekam i czekam na kolejny. Oczywiście zaproszenie obowiązeuje. Tu link do mego blogita. http://mechilambre213.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudo :* Kiedy next ?
OdpowiedzUsuńAkcja się nakręca widzę. Pisz next! :D
OdpowiedzUsuń