niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 1 - Każdy koniec ma swój początek.

Każdy wie jak wygląda pierwszy dzień z rozpoczęcia nowego roku szkolnego, każdy.
Akademia, przywitanie ponowne lub po raz pierwszy z wychowawczynią, podanie planu lekcji na następne dni, który i tak się jeszcze zmieni, ale nie zawsze w ten pierwszy dzień dochodzi nowy uczeń bądź nowa uczennica, a tego dnia tak było. Gdy wszyscy weszli do klasy i zajęli swoje miejsca, do sali weszła nauczycielka, ale nie sama. Za nią szła pewna dziewczyna. Była dość wysoka, miała brązowe oczy i czarne długie włosy, cerę miała jasną, a ubiór miała jak każda uczennica w dniu
rozpoczęcia nowego roku. Pani najpierw przywitała uczniów, a następnie przedstawiła im nową uczennicę.



- Witajcie w nowym roku szkolnym. Dziś przywitam Was trochę inaczej. Doszła do nas nowa koleżanka, która ma na imię Angelika. Przyjechała do nas z Barcelony. Poza tym jesteście już najstarszą klasą i jest to Wasz ostanii rok, ale zanim odejdziecie czeka na Was dużo nauki i pracy. - powiedziała. Jakoś nie poprawiła uczniom tą informacją humoru, ale wyszło jak wyszło.
Ludmiła, która siedziała z Natalią spoglądała co jakiś czas na Federica, a on na nią. Gdy pani kazała zająć Angelice wolne miejsce w ławce, ta dosiadła się do Federica jak gdyby nigdy nic. Ludmiła gdy to zobaczyła nie poczuła się zazdrosna, wręcz przeciwnie. Federico był tak obojętny w stosunku do tej dziewczyny, że aż nie miły. Niezbyt jej się to spodobało.
- Cześć, jestem Angelika - powiedziała do niego cicho.
- Nie jestem głuchy - odparł obojętnie.
- Mhmm..a ty? - spytała.
- Federico.
- Ładnie - przyznała.
Fede już nie odpowiedział, nie chciało mu się z nią gadać, ani z nikim innym. Wychowawczyni porozmawiała jeszcze chwilę  z uczniami i podała im plan lekcji na pierwsze trzy dni. Po jakiejś godzinie wszyscy się rozeszli. Gdy Federico wychodził z klasy, Ludmiła szybko do niego podbiegła.
- Kochanie coś się stało? Czemu byłeś nie miły dla tej dziewczyny? Smutny jesteś? - zalała go tysiącem pytań, on jednak nie miał zamiaru na żadne z nich odpowiadać i tylko pocałował ją w policzek i jak najszybciej wyszedł ze szkoły. Całemu wydarzeniu przyglądała się nowa uczennica. Mimo tego jak ją w ławce potraktował to się jej spodobał, więc gdy zobaczyła jak Włoch
obdarowuje blondynkę słodkim buziakiem w policzek to się trochę zdenerwowała, podeszła do niej.
- Hej.. - zaczęła rozmowę niepewnie.
- O! Cześć! Przepraszam Cię za niego, ma dziś zły humor - wytłumaczyła za niego Lu.
- Nie ma sprawy, mało kto ma dziś dobry humor, w końcu początek roku szkolnego. - powiedziała udając przyjazną.
- Uff..to dobrze. - powiedziała z uśmiechem. - Jestem Ludmiła, miło mi Cię poznać - dodała podając jej rękę.
Angelika odwzajemniła uśmiech i niechętnie podała rękę dziewczynie.
- Widziałam jak Cię pocałował w policzek..jesteście razem? - spytała niepewnie.
- Tak, już dosyć długo. A co?
- Ślicznie razem wyglądacie, od razu wiedziałam, że jesteście razem. - przyznała.
Całą rozmowę przerwała im Natalia.
- Idziemy? - spytała szturchając Ludmiłę.
- Tak - powiedziała i pożegnała się z szatynką po czym razem z Natalią poszły do domu.
Angelika odprowadziła ich wzrokiem. To nie był przyjazny wzrok

~

- Na serio nie wiesz o co chodzi? - spytała Natalia w drodze.
- Na serio. Wczoraj było normalnie, a dziś tak jakoś dziwnie. Mam nadzieję, że nic mu nie odbije. - westchnęła cicho.
- Przyznam Ci, że ja się trochę zaczynam bać. Wczoraj jak zawsze, a dziś inaczej. Może ta Angelika go zdenerwowała?
- Co ona mogłaby mu powiedzieć co by go zdenerwowało do takiego stopnia, że nawet się do mnie nie odezwał..proszę Cię.
- Coś go musiało zdenerwować.
- No ale chyba nie ta nowa?
- Nie wiem. Ja tak na nią patrzę i wydaje się dziwna.
- Dlaczego?
- Jakaś taka emo, nie sądzisz?
- Bo ma czarne włosy? - zaśmiała się - Ty też masz czarne włosy - dodała ze śmiechem.
- No, ale spójrz na mnie i na nią. - burknęła.
- Po prostu każdy ma inny styl Natalia, spokojnie. Założę się, że nie będzie Ci kazała patrzeć jak się tnie. - uspokajała ją w formie żartu.
- Bardzo śmieszne..dobra zmieńmy temat. Ponoć będziemy robić jakieś przedstawienia i prezentacje pod koniec roku szkolnego.
- Skąd wiesz?
- Mam o dwa lata starszą kuzynkę, zapomniałaś? Straszna tapeciara, no ale nie ważne. Do czego zmierzam, gdy ostatni raz gadałam z nią na skype mówiła mi, że oni robili właśnie jakieś przedstawienia i prezentacje i my też będziemy robić takie pierdoły.
- Jeszcze wszystko się może zmienić. - powiedziała.
Po 30 minutach dotarły. Każda z nich rozeszła się do swojego ,,gniazdka''. Ludmiła od razu spakowała się na jutrzejszy dzień. Kilka razy dzwoniła do Federica, ale ten nie odpowiadał. Nie miała co robić..najbardziej martwiła się o niego. Po chwili namysłu postanowiła, że do niego pójdzie i tak zrobiła. Powoli szła w jego stronę przyglądając się spadającym liściom. Słońce starało
się wyjść zza chmur i nie robić jako tło. Niestety jego starania szły na marne, bo chmur robiło się coraz więcej i nie pozwalały nikomu na odebranie im głównej roli. Gdy stała już przed drzwiami chwilkę się zawahała, ale jednak wzięła głęboki oddech i zapukała do drzwi szatyna. Po pięciu minutach w drzwiach stał Federico.
- Cześć. - powiedziała cicho.
- Hej Lu. - odpowiedział i się do niej przytulił.
- Dlaczego ode mnie nie odbierasz? - spytała.
- Bo..jestem po prostu..mam zły dzień.. - powiedział unikając dokładnej odpowiedzi. - A coś się stało?
- Nie wiem..dziwnie się dziś zachowywałeś w szkole..Angelika coś Ci zrobiła?
- Jaka..aa ta nowa..nie skąd. Czemu pytasz?
- Tak jakoś..nie wyglądałeś na miłego gdy ona się do Ciebie odzywała.
- Nie miałem ochoty na takie zbędne rozmowy. - powiedział i zaciągnął ją do środka zamykając przy tym drzwi. - Sok czy herbata?
- A jaki sok?
- Pomarańczowy.
- A mógłbyś mi połączyć z ciepłą wodą? - spytała.
- Jasne. Idź do mojego pokoju, a ja zaraz tam przyjdę - powiedział uwodzicielsko i pocałował ją w policzek po czym poszedł  do kuchni, a ona do jego pokoju. Gdy weszła do pomieszczenia, usiadła na łóżku. Nagle coś rzuciło jej się w oczy, to był nóż. Podeszła do stolika, na którym znajdował się przedmiot. Przyjrzała się temu uważnie i zrozumiała, że to jest ten sam nóż, który znalazła po raz pierwszy. Westchnęła cicho, była spokojna mimo tego, że wiedziała, że w Federico znów może obudzić się David. Po chwili wszedł sam on z tacą, na której były dwa soki i kanapki z serem i pomidorem. Gdy zobaczył Ludmiłę, która spojrzała się na niego przestraszona od razu odłożył tacę na bok i schował nóż do półki.
- Po co Ci on? - spytała cicho.
- Po nic. - odpowiedział krótko.
- Bez powodu by tak tu nie leżał! - krzyknęła z łzami w oczach.
- Cii.. - szepnął i ją przytulił - Spokojnie Lu, ja nic nie chcę zrobić ani sobie ani nikomu innemu, a już na pewno nie Tobie. - dodał.
- To wytłumacz mi po co Ci to.. - poprosiła cicho.
- Znalazłem ten nóż w komodzie, bo totalnie o nim zapomniałem i go wyczyściłem. Wziąłem go do pokoju, bo..no tak jakoś - kłamał.
- Ale nic nie chcesz zrobić?
- Przysięgam Ci, że nic, a teraz chodź, bo nam sok wystygnie - powiedział i pocałował ją w nosek.
Usiedli na jego łóżku i zaczęli jeść i pić. Spokojnie rozmawiali. Ludmiła nie chciała dręczyć go zbędnymi pytaniami.
- Szybko zleci ten rok - pocieszała go.
- Kolejne mordowanie się z nauką, nauczycielami..
- Tak jest lepiej niż poprzedniego roku..pamiętasz?
- Nie chcę tego pamiętać Ludmiła. - powiedział ostro.
- A ja chcę. To są te chwile, w których się poznaliśmy, w których mnie uratowałeś..
- Nie Ludmiła, to ty mnie uratowałaś. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
Po zjedzeniu odstawili talerzyki na stole, a sami położyli się i przytulili do siebie.
- Najważniejsze jest to, że jesteśmy razem.. - szepnął.
- Taak..jesteś takim moim Aniołem czuwającym nade mną.
Nic nie powiedział. Jego zachowanie było dziwne..inne niż dotychczas. Był obojętny do wszystkiego i czymś się martwił. Robiło się już późno, Ludmiła musiała już iść do domu. Na pożegnanie oczywiście dostała od Federica namiętniego całusa, którego oczywiście odwzajemniła. Poszła do domu. Tym razem Federico jej nie odprowadził. Szła sama przez tą samą trasę. Nagle  podbiegła do niej Angelika.
- Hej! - powiedziała.
- Boże! - krzyknęła. - Ale mnie wystraszyłaś. - dodała głęboko oddychając.
- Spokojnie, to tylko ja. - powiedziała z uśmiechem. - Akurat sobie spacerowałam i Cię zauważyłam, że idziesz. Co taka sama idziesz?
- A..wracam od Federica.. - powiedziała.
- Od Federi..ahaa..i jak z nim? - spytała.
- W porządku..znaczy nie do końca, ale ie jest najgorzej.
- To dobrze. Założę się, że niedługo będzie normalnie. Zdołował się chłopak nowym rokiem szkolnym.
- Może masz racje - zaśmiała się
- Odprowadzę Cię może? - zaproponowała?
- Jak nie z tym problemu to okey.
Razem poszły w stronę domu Ludmiły. Razem z Angeliką rozmawiały na różne tematy. Chciały siebie poznać, a najbardziej Angelika Ludmiłę. Szatynka wiedziała, że jeżeli chce mieć przy sobie szatyna musi trafić w ich słaby punkt. Blondynka nic nie podejrzewała ze strony Angeliki, uważała ją za spoko dziewczynę. Gdy doszły, każda poszła już w swoją stronę. Ludmiła wzięła prysznic i poszła spać, a Angelika wróciła w noc do domu.
- Teraz przynajmniej wiem gdzie ty i on mieszkacie - powiedziała cicho sama do siebie.




____________________________
Hej, hej, hej!
Pierwszy rozdział już jest. Wiem, że krótki :c
Postanowiłam, że spróbuję czegoś nowego, więc zaczęłam pisać w formie narratora 3-osobowego.
Mam nadzieję, że taka forma Wam odpowiada :)
A co do rozdziału to też mam nadzieję, że Wam jakoś przypadł do gustu :)
Dziękuję osobą, które skomentowały Prolog i pozdrawiam :)
Już niedługo wakacjee <33333
JEEAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cóż więcej mogę napisać... xd
Chyba nic :))) XD
No to.. do PRZECZYTANIA! ♥

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział jest taki... Tajemniczy...
      niby jasny a jednak nie.
      Jest też:
      Cudowny
      Boski
      Fenomenalny
      Ekscytujący
      Taki.... Nowy
      No wiesz... Taki mieszany
      Forma jest jaśniejsza i jednocześnie taka tajemnicza.
      Pasuje do Tego opowiadania.
      Angelika... Nienawidzę jej od pierwszego przeczytania.
      Wszystko = Cudo *-*
      Tylko nie rozdziel Fedemiłci za szybko... O:)
      Federico... jak by Angelika się dowiedziała jaki jest to może...
      nie, nie, nie! Nie chcę sobie za dużo wyobrażać
      Ja kończę (Wiem nie rozpisałam się xD)
      Ciao :*

      Usuń
    2. Z Tobą to aż bym se chciała na priv popisać ;D
      Dziękuję za opinię i cieszę się, że Ci się podoba :)
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  2. Wrócę skarbie!
    Magic Rose ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem!
      Musiałam przeczytać! Rozdział wspaniały!!!!!! Angelika? To dlatego aaaaaaa już ogarniam ! Angelika ty idiotko!!!! Jesteś zua!!! Wynoś się stąd rozwalisz mi Fedemile!!!! Ty wredna zołzo! Jak możesz myśleć o tym ,żeby wcisnąć się pomiędzy nich nie pozwalam Ci na to!
      Federico... Mam nadzieję ,że nie zrobisz nic Ludmile.. Boję się.... Znaczy Angelike możesz zabic spoko pozwalam (hahahh tak to jest własnie logika Magic Rose xd xd xd xd xd)
      ,ale wiesz Ludki sie nie tykaj już wystarczająco prez Ciebie cierpiała.
      Ludmiła... Uważaj słoneczko na tą całą Angelike jest buu pamiętaj ona może Ci coś zrobić nie ufaj jej!! Błagam Cie! Nata ma racje nie możesz się z nią przyjaźnić.. i uważaj też na Federa ,bo on coś knuje!
      Nati.. Masz racje ona chce rozdzielić Fedemile rozumiesz??? Dlaczego ona to robi jest zła chroń Ludmile nie ufaj nikomu musisz jej pomóc!
      Do autorki: Where is Diego? Are you fucking kiding me? ( nwm jak sie pisze kiding heheh tak wiem genialna ja)
      Serio pytam gdzie on jest?!?!??!?!?!??!?!??!?!?!??!?!?!?!??!?!?!?!??!?!?!?!?!?!?!?!??!?!?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????!!!!!!!!!!!!?????????????????????????????????????????////////////////////////////
      Czytam i czytam ,a jego ni ma? Foh!
      Moja kochana rozdział jest taki tajemniczy ,a zarazem odpowiadający na niektóre pytania... Superowy! Zakochałam się w nim!
      Cuuuuuuuuuuudooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      Na prawdę jest wspaniały!
      Okej nie będę Ci tu spamować ,bo nie umiem pisać ,ani rozdziałów ani komantarzy!
      Czekam na 2 ,która ma pojawić się za niedługo jasne?!
      Magic Rose <3 <3 <3 <3

      Usuń
  3. W mroku jest coś niesamowitego, a skoro ty też kryjesz w nim tajemnicę, chcę ją odkryć. Eh, muszę zamazywać Federico na "Dylan", Ludmiła na "Martyna", a Angelika na "Britt" i nagel wszystko ma sens, jednak to już inna sprawa (cicho). Te opowiadanie mnie totalnie zaintrygowało i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, wprowadziłaś niesamowity nastrój. Dialogi również mi się podobały, rozmowa Naty i Ludmiły wydawała się być bardzo naturalna, perfekcja. Kiedy czytałam o tym nożu miałam na twarzy takie "OMFG", udało ci się mnie lekko przerazić, brawo.
    Martyna, xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny :*
    Masz ogromny talent, na prawdę ;* Zazdroszczę CI... Piszesz takie cudwone żeczy... Masz taki "fajny" styl pisania... A ja nie umiem nic :C Jestem nikim... Ach, daj troszczę talentu, please!
    Jeśli mogłabym zaprosić i się nie zezłościsz :))
    To zapraszam na mojego bloga :* ---> http://jeslikochasztomowx.blogspot.com/ <--- mój blog :))
    Weny Ci życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiona i poddenerwowana hmmm.. Tak...tak teraz mogę nazwać jak się czuję.
    Zaciekawiona, bo nowa seria.. Poddenerwowana, bo pewnie Angelika zepsuje Fedemiłę, więc już jestem na nią wściekła(tak na zapas xd )
    Federico, tu to nwm co powiedzieć... Wydaje mi się, że albo znał już Angelikę lub znów zrobił cos czegoś żałuje, teraz tak mi przyszło na myśl, że on mógł zabić rodziców Angelici, tak jak rodziców Lu nie, nie, nie teraz zauważyłam, że gdyby postąpił tak jak wtedy to byłoby yyy nie wiem nie mam słowa, chyba źle ...(dziwnie to brzmi, ale niech zostanie).
    Do nexta
    Pozdrawiam cieple :*
    Hania

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej dopiero wczoraj wpadłam na ten blog i uwierz mi.... przeczytałam całą historię z tym Davidem a raczej Fede. Jestem pod wrażeniem!!! Wybacz że dopiero komentuje... Federico nie chce nikogo zabić prawda? Nie podoba mi się tą Angelika. Może mi fedemiłe rozwalić!! Podziwiam Luśke ja bym nie umiała żyć z mordercą i gwalcicielem ale on ją uratował i zmienił jej życie właściwie na lepcze <3
    Zastanawia mnie tylko dlaczego ich zabił... Wyjaśnij to w jakimś rozdziale! :>
    Heh nie umiem pisać komentarzy xD
    Jak byś miała czas wpadnij do mnie i mojej koleżanki. Też piszemy opowiadania.
    violettamojahistoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świwtnyyyyyyyyyyyyyyy!!! <3 bardzo przepraszam następnym razem będzie dłużej :)
    Pozdrawiam :****************************
    Zarra

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział jak i tematyka :D
    Bardzo przyjemnie się czyta a co więcej nie znalazłam błędów! Wow nowość xD
    Wiesz zazwyczaj jak czyta się niektóre opowiadania z Violetty to aż rzygać się chce xD
    No nic akurat twój blog przypadł mi do gustu i bd czytała!
    Pisz szybko next!!

    PS - Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :D
    http://fedemila-poland-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty mni kochasz!
    Mam na imię Angelika!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie !

      http://nie-zmieniaj-nic.blogspot.co.uk/ dopierto zaczynam

      Usuń
  10. cześć! :*
    czytam twojego bloga od dawna od 2 (?) historii..
    i jest CUDNY!
    Mam dość Angeliki!
    Fede znów będzie Davidem!!!!?!!?!!!!!???????????????
    dawaj nexta!
    zapraszam do mnie :)
    Kc <3

    OdpowiedzUsuń