sobota, 14 listopada 2015

Rozdział 5 - Adoptowana miłość~niespodzianka!

To uczucie zagubienia..takie uczucie ma teraz Ludmiła. Blondynka cały czas dusi w sobie płacz. Nagle słyszy jak ktoś puka do jej drzwi. To Federico. Szybko ociera łzy, podchodzi i niepewnie otwiera drzwi, w których widać zupełnie obcą jej osobę.
- Płakałaś?
- Nie. - wydukała.
On od razu ją przytulił do siebie.
- Co się stało?
- Co Cię to obchodzi.
- Przecież zawsze mnie obchodzi.
- Nie znamy się, nie dotykaj mnie. - powiedziała i odsunęła się od niego.
- Co ty mówisz? O co Ci chodzi?
- Słyszałam Was.
- Ludmiła, ja..wybacz mi i rodzicom..to..to strach..przez niego milczeliśmy.
- Ufałam Ci, mówiłam Ci o dosłownie wszystkim, byłeś moim pamiętnikiem, moim wszystkim..
- Lu, to się nigdy nie zmieni.
- Właśnie się zmieniło.
- Proszę Cię.
- Nienawidzę Cię. - powiedziała i minęła go.
Zeszła szybkim krokiem na dół i poszła do ganku. Bez słowa się ubrała.
- Gdzie ty się wybierasz? - spytała ją surowym głosem mama.
- Gdzieś. - warknęła i szybko wyszła.
Zapłakana szła przez ciemną ulice. Nie odbierała żadnych telefonów. Mimo tego, że chciała być teraz sama, potrzebowała rozmowy. Spokojnej rozmowy, która by ją zrelaksowała. Wiedziała, że na Violette nie może teraz liczyć, więc poszła do Natalii. Szła tak 30 minut i w końcu mogła zapukać do drzwi swojej przyjaciółki.
- O hej! Coś się stało?
- Tak jakby..ale nie..znaczy..
- Wchodź.
Dziewczyny zrobiły sobie herbatę i poszły do pokoju. Tam usiadły na łóżku i w ciszy robiły kolejne łyki napoju. Gdy wypiły, Natalia przerwała tą głośną ciszę.
- No to co jest?
- Pokłóciłam się z Fede..
- Czyli właściwie nic się nie stało.
- Ale nie..to tak na poważnie.
- O co?
- To trudne..
- O cokolwiek się nie pokłóciliście i tak się zawsze będziecie kochać i szanować. Przecież jesteście wkurzającym się nawzajem rodzeństwem.
- Boję się.
- Czego?
- Że go stracę.
- Nigdy go nie stracisz. Nie masz się czym martwić uwierz mi.
- Dziękuję Ci, naprawdę poprawiłaś mi humor. - szepnęła delikatnie się uśmiechając.
- Nie ma za co, a teraz idź i z nim porozmawiaj, tak będzie najlepiej.
- Masz racje, dzięki.
Lu wstała i przytuliła przyjaciółkę. Czekało ją teraz kolejne 30 minut drogi do domu. Przez cały czas myślała jak porozmawiać z rodzicami i Federico. Miała dziwne uczucie. Od zawsze był jej bratem, a teraz tak..jakby w połowie bratem. Znała go całe życie, ale tak właściwie to nie znała go nigdy. Widzi go oczami wyobraźni i patrzy na niego jak na obcego człowieka, ale mimo wszystko nie obojętnie, a z zaciekawieniem. Gdy już doszła, cicho otworzyła drzwi i cicho się rozebrała z szalików, kurtek. W kuchni zauważyła mamę z tatą i Federico, którzy siedzieli cicho w kuchni. Widać, że byli po trudnej rozmowie, a z ich twarzy da się wyczytać zmartwienie. Gdy ją zauważyli od razu do niej podeszli.
- O Ludmi, gdzieś ty była. - powiedziała smutna mama i ją przytuliła.
- U Natalii.. - odpowiedziała niepewnie.
Tata i Federico patrzyli się na nią z niepokojem. U Fede można było jeszcze zauważyć strach. W oczach miał go aż nadto. Ludmiła uwolniła się z objęć mamy i przytuliła się do Fede. Od mocno ją objął jakby chciał ją obronić przed jakimś atakiem.
- Moja. - szepnął.
- Twoja. - wyszeptała.
Odbyło się bez żadnej poważnej rozmowy. Wszyscy mieli już dość. Kiedy Lu leżała sama na łóżku, czuła taką pustkę. Coś się zmieniło. Nic, ale to tak wiele.

Rano każdy już biegał po kuchni, tylko nie Ludmiła. Ona sobie spała. Mama postanowiła, żeby dziś jej dać spokój. Razem z tatą wyszli do pracy, a Federico do szkoły. Gdy blondynka się obudziła, pierwsze co zrobiła to spojrzała na zegarek. Nie była wzruszona tym, że jest już po 10. Wstała leniwie i obeszła cały dom. Gdy już doszła do wniosku, że jest sama, zaczęła robić sobie tosty i kakao. Czekając aż się tosty zrobią, turlała się po podłodze. Nie miała co z sobą zrobić, po prostu się turlała. Cały dzień jej zleciał na leżeniu i oglądaniu nudnej telewizji. Gdy przyszedł Federico i zobaczył ją leżącą na kanapie i oglądającą głupie programy typu: Trudne Sprawy..myślał, że się załamie.
- Co ty oglądasz dziecko drogie?
- Nic. - powiedziała bez emocji.
- Nie lepiej se bajkę obejrzeć?
- Mam zamiar sobie dzisiaj obejrzeć Króla Lwa 2.
- A czemu 2?
- Bo mogę.
- Okeyy..możemy porozmawiać?
- O czym?
- O nas.
- W jakim sensie?
- Dlaczego pytasz, w jakim sensie? Jest chyba tylko jeden sens.
- Kiedyś był. Teraz już nie jesteś moim bratem.
- Przestań.
- Przecież nic nie robię, o co Ci chodzi.
- Zależy mi na Tobie.
- Nie wiem czy Ci zależy.
- Lepiej dla Ciebie, żebyś wiedziała.
- A jeżeli nie wiem?
- Zawsze mogłaś na mnie liczyć. Zawsze będziesz mogła na mnie liczyć.
- A czy teraz mogę na Ciebie liczyć? Czy mój czas się już skończył? A może dopiero się zacznie?
- To nie ma początku, ani końca.
- Nie sądzę.
- Ech..dzisiaj nasi rodzice wracają wcześnie. - powiedział siadając obok niej.
Niepewnie objął ją ramieniem.
- Nasi..tak.
- Przykro mi jak tak mówisz.
- Przepraszam. Fede..ja Cię potrzebuje. Nie chcę Cię stracić.
- Nigdy mnie nie stracisz, zawsze będę przy Tobie. - szepnął.
Nagle ich usty zetknęły się w namiętnym pocałunku. To były sekundy. Niekontrolowane sekundy. Takie kilka pięknych niekontrolowanych sekund. W momencie gdy znów zaczęły ich dzielić centymetry weszli ich rodzice. Od razu wystraszeni oddalili się od siebie i spojrzeli na rodziców, którzy nie byli w szoku. Byli w szoku i byli niezadowoleni.

-----------------------------------------
O! Takie króciutkie rozdzialiki to ja mogę pisać częściej zwłaszcza, że się akcja rozpędza :D
Jak Wam się podoba? :) Mam nadzieję, że choć trochę Wam się podoba :)
Dziękuję za miłe komentarze co do mojego pisania, strasznie zmotywowały ;d
Albo w święta, albo w wakacje coś się tu ukaże.. One Part albo One Shot..nie wiem które, bo się nie znam xd To takie jedno wielkaśne opowiadanie xD O, można bez jakichś dziwnych nazw? MOŻNA.
Miłej niedzieli Wam życzę.. ;p
No to..do PRZECZYTANIA! ♥

6 komentarzy:

  1. *-*
    Cudo *-*
    Było buzi ^^ ♥♥♥
    Ale rodzice :c :|
    Będzie źle? :C

    Czekam na nexta :**

    Kocahm♥♥♥
    Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj aj aj dzieje się dzieje. Czemu byli niezadowoleni? Myślałam że tego chcą. Rozdziałów zajebisty i czekam na nexciora. ♡♡♡ Kofam ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Błagam ja chcę już nexta ^_^ Jejku mam nadzieję ,że rodzice im nic nie zrobią ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem tu pierwszy raz i mega mi sie podoba.
    czekam na nastepny ♡

    OdpowiedzUsuń
  5. wow po tak dlugiej przerwie wracam patrze a tu takie cos :) wow
    no wez dodaj rozdzial bo ja nie pojde do szkoly bo chce ciag dalszy blagam :)
    oczarowalas mnie :)
    czekam :))

    OdpowiedzUsuń