To uczucie zagubienia..takie uczucie ma teraz Ludmiła. Blondynka cały czas dusi w sobie płacz. Nagle słyszy jak ktoś puka do jej drzwi. To Federico. Szybko ociera łzy, podchodzi i niepewnie otwiera drzwi, w których widać zupełnie obcą jej osobę.
sobota, 14 listopada 2015
piątek, 13 listopada 2015
Rozdział 4 - Adoptowana miłość~niespodzianka!
Rano o 6, Ludmi z Fede jak zawsze kłócili się o łazienkę. Oczywiście nie odbyło się bez ich uroczych tekstów, które dowodzą to jak bardzo się kochają:
- Ty gruby pocięty hipopotamie, leżący na talerzu i sąsiadów!! Wyłaź łajzo warszawska!
- Wal się plastusiu-pizdusiu! Idź naleśniki ubijać na dupsku! Głupia marchewa!
- Przemądrzała blondyna, która i tak nigdy nie ma racji!
- Świnia po terminie ważności z targu!
- Świnia nie ma terminu ważności!
- Ale ty masz!
Czyli właściwie..nic specjalnego się nie działo.
- Ty gruby pocięty hipopotamie, leżący na talerzu i sąsiadów!! Wyłaź łajzo warszawska!
- Wal się plastusiu-pizdusiu! Idź naleśniki ubijać na dupsku! Głupia marchewa!
- Przemądrzała blondyna, która i tak nigdy nie ma racji!
- Świnia po terminie ważności z targu!
- Świnia nie ma terminu ważności!
- Ale ty masz!
Czyli właściwie..nic specjalnego się nie działo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)